W Beskidzie Sląskim niedźwiedź wybudził się z zimowego snu. Zszedł z gór i szuka pożywienia. Leśnicy widzieli jego tropy w pobliżu drogi w gminie Lipowa.
Niedźwiedzie tej zimy wyjątkowo późno zasnęły, gdyż zima nadeszła dopiero w styczniu. W górach jest jeszcze dużo śniegu i zwierzę w poszukiwaniu pożywenia schodzi dość nisko z gór.
Niewyspany i głodny
- Widziałem jego tropy w leśnictwie Łukaszne. Po odcisku łapy widać, że nie jest mały. Prawdopodobnie to samiec. W młodniku dopadł dwa dziki, które zjadł. Po zimie jest głodny i zły. Krótko spał i musi uzupełnić tkankę tłuszczową. Przyroda się już budzi, o dalszym spaniu już nie ma mowy - powiedział nadleśniczy z Węgierskiej Górki Marian Knapek.
"Uwaga! Niedźwiedzie!"
Nadleśniczy dodał, że w rejonie Doliny Zimnika ustawione zostały tabliczki ostrzegające turystów przed niedźwiedziem. "Nie chodzi o to, żeby straszyć ludzi, ale informować. To, co dla nas w górach jest oczywiste, wcale nie musi być jasne dla kogoś z centralnej Polski. Niech przynajmniej wie, że może spotkać misia i nie wolno iść mu naprzeciw. Najważniejszy jest spokój. Przed niedźwiedziem nie ma ucieczki. On rozpędza się do 50 km na godzinę i jest wytrwały. Na drzewo też wyjdzie. Z reguły jednak unika człowieka" - powiedział Marian Knapek.
Niedźwiedź brunatny jest największym drapieżnikiem żyjącym w polskich lasach. Waży 250-300 kg. Żyje średnio 20-25 lat.
Autor: mj / Źródło: PAP