Mieszkańcy stanu Massachusetts walczą z powodziami. Prócz śniegu na ulicach pojawiły się rwące potoki. Miejscami odnotowano nawet 90 cm wody, informuje tamtejsza policja. Sytuacja jest dramatyczna, a zmaganie się z jej skutkami potrwa jeszcze długie tygodnie.
Nowojorczycy kpią z zapowiadanego od wielu dni "pogodowego końca świata", a mieszkańców Masachusetts pogoda wcale nie śmieszy. Tam aura - delikatnie rzecz ujmując - daje się we znaki. Lokalnie spadło 90 cm śniegu. Jednak najgorzej jest na terenach położonych wzdłuż wybrzeża. Pojawiły się lokalne powodzie. We wtorek woda zniszczyła co najmniej kilkanaście budynków.
"Wy nadaliście temu nazwę, ale to mamy z tym do czynienia - powiedział szef lokalnej policji William Pittman w rozmowie z The Boston Globe. - Nie dobiliśmy co prawda do metra śniegu, ale zamiast tego mamy ponad 90 cm wody - dodał.
Nie mogli pozostać w domach
Lisa Caisse z miejscowości Scituate przyznała w rozmowie z reporterem "Boston Globe", że we wtorek nad ranem sytuacja stała się na tyle niebezpieczna, że trzeba było wzywać służby ratunkowe. - Burza zstąpiła z dwóch stron domu - relacjonowała.
Kiedy ratownicy i przedstawiciele Gwardii Narodowej dotarli na miejsce, Caisse z mężem opuścili swój dom, a do środka wlało się ponad 20 cm wody. Kobieta przyznała, że wcześniej miała nadzieję, że uda jej się przetrwać Juno w domu, bo jest wyposażony w generator. Prócz państwa Caisse ewakuowanych zostało kilkanaście osób z sąsiednich ulic.
Długie godziny bez prądu
Sytuacja szybko się nie polepszy, dlatego na wszelki wypadek szkoły w Scituate pozostały zamknięte jeszcze w środę. Na razie nie udało się oszacować szkód, jakie to miasto poniosło w rezultacie Juno. Będzie można to zrobić dopiero, gdy poziom wody opadnie. Dramatyczne sceny rozegrały się nie tylko w Scituate. Woda zalała również kilka budynków w Marshfield, Sandwich i Winthrop.
Jak wynika z doniesień lokalnych mediów do przedpołudnia w środę (czasu lokalnego) około 6550 domów pozostawało bez prądu. Liczba awarii stopniowo spada. Jeszcze o świcie w środę ponad 9600 odbiorców w całym stanie pozostawało bez dostępu do prądu. Z kolei w momencie krytycznym w całym stanie bez dostępu do energii elektrycznej pozostawało 30 tys. odbiorców - to jednak mniej niż się spodziewało.
Autor: kt/map / Źródło: bostonglobe.com