Po tym, jak w ubiegłym tygodniu widokiem zorzy polarnej cieszyli się mieszkańcy południa Stanów Zjednoczonych, w ciągu następnych 14 dni zobaczyć ją może reszta świata. Za jej pojawienie odpowiadać będzie największa od lat plama na Słońcu.
Serwis spaceweather.com podaje, że plama, oznaczona jako AR1339, jest jedną z największych od wielu lat. Mierzy ona 40 tys. km szerokości i 80 tys. km długości.
Plamę da się obserwować z Ziemi przez najbliższe dwa tygodnie, kiedy to będzie się obracała w kierunku wschodnim.
Koronalny wyrzut masy
Podczas każdego wybuchu wytwarza się rozbłysk, którego skutkiem jest m.in. koronalny wyrzut masy, czyli Coronal Mass Ejection (CME). Jest to gigantyczny obłok plazmy, którą tworzą cząsteczki z ładunkiem elektrycznym.
Żebyśmy mogli doświadczyć jego skutków, na przykład zórz, CME musi odbyć się w kierunku Ziemi. Dochodzi do tego jednak niezwykle rzadko.
Bardzo często zdarza się, że CME wylatuje w kierunku planet takich, jak Merkury i Wenus.
Dzieje się tak, kiedy plama słoneczna jest usytuowana po zewnętrznej krawędzi Słońca względem punktu obserwacyjnego na Ziemi.
Rozbłysk miał miejsce w czwartek
Rozbłysk, który spowodował pojawienie się zórz na niebie nad południem Stanów Zjednoczonych, miał miejsce w czwartek 3 listopada o godz. 3.27 po południu czasu wschodniego. Ustalono, że jego klasa to X 1.9. Po 45 minutach od tego, jak doszło do rozbłysku, na Ziemi odnotowano zakłócenia w łączności radiowej.
3 listopada na Słońcu doszło także do koronalnego wyrzutu masy, który rozpoczął się o godz. 8.45 po południu czasu wschodniego i był skierowany w stronę Wenus. Był to jeden z najjaśniejszych CME, jakie widziano podczas trwającego właśnie cyklu słonecznego.
Obraz dzięki STEREO
NASA może śledzić aktywność słoneczną odbywającą się we wszelkich kierunkach, dzięki STEREO (Solar Terrestrial Relations Observatory), czyli obserwtaorium oddziaływań Słońce-Ziemia - parze sond kosmicznych rejestrującej koronalne wyrzuty masy.
Autor: map//ŁUD / Źródło: accuweather.com