Katastrofalne powodzie w Malezji i w Tajlandii. Zdaniem mieszkańców to największa klęska w historii tych państw. W Malezji ewakuowano aż 160 tys. osób, w Tajlandii natomiast na skutek ulew śmierć poniosło już 13 osób. Niestety najgorsze dopiero nadejdzie - meteorolodzy prognozują, że kulminacja opadów nadejdzie w najbliższych dniach.
Władze Malezji postanowiły ewakuować 160 tys. osób, po tym, jak w kraju pojawiła się najgorsza w historii powódź. Najbardziej dotkniętym obszarem jest północny zachód Malezji. Co prawda ten rejon świata jest bardzo często nawiedzany przez powodzie związane z porą monsunową, to nikt nie spodziewał się takich opadów, jak w tym roku. Deszcz był niezwykle intensywny.
Z powody kataklizmu premier Malezji Najib Razak przerwał swój urlop w Stanach Zjednoczonych i wrócił do kraju. Razak wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Centrum Zarządzania Kryzysowego. Premier w sobotę ogłosił, że ponad 140 mln dolarów zostanie przeznaczone na pomoc ofiarom powodzi.
Powodzie w Tajlandii
Podobna sytuacja panuje w Tajlandii. Już od kilku dni władze ostrzegły mieszkańców co najmniej siedmiu południowych prowincji, przed ulewnymi deszczami.
Według miejscowych synoptyków, deszcz może nasilić się w prowincjach: Phattalung, Songkhla, Pattani, Yala i w Narathiwat. Eksperci uważają, że na południu Tajlandii i nad Zatoką Tajlandzką kulminacja opadów związana z monsunem wystąpi w okresie od 28 grudnia do 1 stycznia.
13 ofiar powodzi w Tajlandii
Lokalne władze w prowincji Yala przygotowują się do wzrostu poziomu wody w rzekach poprzez wzmocnienie wałów przeciwpowodziowych.
Powodzie do tej pory spowodowały śmierć trzynastu ofiar, a pięć osób zostało rannych. Ponad 180 tys. gospodarstw znalazło się pod wodą. Władze zdecydowały się na ewakuację 8 tys. osób z miejsc najbardziej dotkniętych powodzią.
Autor: mab/kt / Źródło: ENEX, Reuters TV