Przez kilka ostatnich dni Bahamy dewastował huragan Dorian. Miejscami poziom wody podniósł się o prawie dwa metry. Według wstępnych szacunków, zginęło co najmniej pięć osób, ale bilans ofiar może wzrosnąć.
Czytaj więcej o szkodach wywołanych przez huragan Dorian
Nie wskoczyły na jej łóżko
Wielu mieszkańców wyspy New Providence, gdzie położone jest Nassau, stolica Bahamów, musiało porzucić swoje domy po ulewnym deszczu związanym z Dorianem.
Chella Phillips w obliczu katastrofy zorganizowała w swoim domu schronisko dla 97 bezdomnych psów.
Jak napisała Phillips na Facebooku, 79 psów przebywa w jej głównej sypialni. Warunki w domu są iście spartańskie, ale jak napisała, żaden z psów "nie odważył się wskoczyć na jej łóżko". Kobieta ma cały czas włączoną klimatyzację i puszcza psom muzykę. Okna i drzwi są zabarykadowane.
Chore lub niespokojne szczenięta przeczekały huragan w skrzyniach, które kobiecie podarowali wolontariusze.
- Na każdej z wysp znajduje się sporo bezdomnych psów. Moje serce krwawi, kiedy pomyślę o tych, które nie mają się gdzie schować przed tym potworem - pisała Phillips na Facebooku 1 września. Dorian uderzył w Bahamy jako huragan kategorii piątej. Średnia prędkość wiatru dochodziła tam do niemal 300 kilometrów na godzinę.
Od kilkunastu lat pomaga psom w potrzebie
Przedstawiciele organizacji pozarządowej Voiceless Dogs of Nassau, Bahamas, udzielającej pomocy bezdomnym psom powiedzieli w rozmowie z CNN, że Phillips z niewielką pomocą innych zajmuje się ponad 200 psami w ciągu roku. W ciągu ostatnich 15 lat wiele psów dzięki jej pracy wróciło do zdrowia i znalazło nowy dom w Stanach Zjednoczonych.
W poniedziałek Phillips poinformowała na Facebooku, że jej dom został zalany, ale psy mają się dobrze.
Autor: dd/aw / Źródło: CNN, The Nassau Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Chella Phillips