Do Polski płynie chłodne powietrze znad Atlantyku. Ta sytuacja może się jednak już niedługo zmienić. Tomasz Wasilewski informuje, co czeka nas w pogodzie w najbliższym czasie.
Po wydarzeniach ostatnich dni Tomasz Wasilewski uspokaja, że na razie nie ma warunków na wyjątkowo trudne warunki i ekstremalne zjawiska pogodowe.
Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej poinformował w piątek rano, że w związku z setkami powalonych drzew strażacy interweniowali 673 razy, 475 z tych interwencji było związanych z wiatrem, a 198 z opadami śniegu. Czytaj więcej o orkanie Fryderyka.
"Nie grozi nam wiatr"
- Nie grozi nam silny wiatr, nie grożą nam intensywne opady. W tej chwili temperatura wynosi od minus sześciu w Kętrzynie do jednego stopnia w Kołobrzegu - tłumaczył Tomasz Wasilewski w sobotni poranek.
Wichura Fryderyka, która przemieszczała się znad Belgii i Holandii, jest niżem i znajduje się obecnie nad Białorusią. To, co istotne - zauważa Wasilewski - to przemieszczający się za nią chłodny front atmosferyczny, który przynosi nam chłód.
Napływa nad Polskę
Nad Polskę póki co napływa chłodne powietrze z północnego zachodu, znad Atlantyku - chłodne, ale nie mroźne, spostrzega prezenter. W najbliższych dniach to się może zmienić. Nad Atlantykiem znajduje się niż, dzięki któremu w niektórych krajach jest naprawdę ciepło.
- W nocy z piątku na sobotę na północnym wybrzeżu Francji było nawet 12 stopni - zauważa Wasilewski. Na południowym zachodzie jest ciepło, a to ciepłe powietrze może dotrzeć do Polski, jednak na tę chwilę powietrze jest wciąż chłodne.
W odległej perspektywie przyszłego tygodnia temperatura może wzrosnąć. Na razie i tak w Polsce jest znacznie cieplej niż w obwodzie Czelabińskim czy na Islandii, gdzie w sobotę rano zapanowała temperatura minus 22 stopni Celsjusza.
Obejrzyj cały materiał:
Autor: sj/aw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Visualhunt