W Europie utworzył się "minihuragan", wyglądem przypominający potężne cyklony, które atakują wybrzeże Ameryki Środkowej i Północnej. Na zdjęciach satelitarnych basenu Morza Śródziemnego można podziwiać idealnie uformowanego "ślimaka". Ten ośrodek niskiego ciśnienia generował wiatr o prędkości sięgającej 135 km/h. Według badań częstość pojawiania się tego zjawiska w tym rejonie wzrasta.
W piątek 7 listopada nad wodami Morza Śródziemnego utworzył się bardzo głęboki ośrodek niskiego ciśnienia. Dzięki zdjęciom satelitarnym można było zauważyć, że wyglądem przypominał huragan - widać specyficznie ułożone zachmurzenie i wykształcone "oko". Niż w krótkim czasie doprowadził do gwałtownego załamania pogody w krajach południowej części Europy.
Malta w środku cyklonu
Eksperci z Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego nazwali ten śródziemnomorski cyklon Qendresa I. Podczas jego przejścia porywy wiatru na Malcie, w miejscowości Bugibba, osiągnęły prędkość 110 km/h. Natomiast na wyspie Linosa (między Maltą a Tunezją) zarejestrowano wiatr o prędkości 135 km/h. Na stacji synoptycznej w Bugibba ciśnienie spadało do 978 hPa. Mimo potężnej siły, żywioł nie przyniósł dużych opadów. Stacja w Bugibba przez cały dzień odnotowała 30 milimetrów deszczu.
Złe prognozy
Jeszcze w piątek Qendresa I osiągnął najwyższą aktywność. Mimo że ośrodek niskiego ciśnienia stopniowo traci już na sile, w nadchodzących dniach wpłynie na pogodę na naszym kontynencie. Obecnie przesuwa się w kierunku południowo-wschodniej części Europy.
Prawie jak huragan
Eksperci zaznaczają, że takie ośrodki jedynie przypominają typowe huragany, ponieważ są silne, ciśnienie w nich jest bardzo niskie, a wiatr osiąga duże prędkości. Jednak ich geneza nie ma żadnego związku z tropikalnymi huraganami. Cyklony te formują się w umiarkowanych szerokościach geograficznych, a nie w strefie międzyzwrotnikowej. Przy sprzyjających warunkach mogą wygenerować się z każdego ośrodka niskiego ciśnienia.
To nie pierwszy raz
Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek utworzenia tak głębokiego cyklonu nad wodami Morza Śródziemnego. Trzy lata temu w tym regionie zrodził się cyklon o podobnych rozmiarach.
Eksperci z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA) nazwali go 01M. Natomiast na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie nadano mu nazwę Rolf.
Nie ma agencji meteorologicznej, która jest formalnie odpowiedzialna za śledzenie cyklonów na Morzu Śródziemnym, dlatego nazwy te nie były oficjalne.
Huragany będą coraz częściej w Europie
Trwają badania nad prawdopodobieństwem formowania się minihuraganów w Basenie Morza Śródziemnego w przyszłości. Szacuje się, że wody tego zbiornika do 2100 roku osiągną średnią temperaturę na powierzchni sięgającą 30 stopni Celsjusza. Taka sytuacja stworzy dogodne warunki dla "narodzin" głębokich ośrodków niżowych.
Miguela Angel Gaertner, naukowiec z Uniwersytetu w Toledo w Hiszpanii, oparł się na dziewięciu różnych modelach klimatycznych. Prawie każdy wskazuje na to, że we wrześniu (gdy temperatura wody osiąga największe wartości w ciągu roku), z dużo większym prawdopodobieństwem niż obecnie, będą tworzyć się niewielkie huragany.
Meteorolodzy uspokajają jednak, że nie będą one aż tak groźne jak te, które formują się na Atlantyku czy na Pacyfiku. Śródziemnomorskie huragany pozostaną krótkotrwałym i rzadkim zjawiskiem, ponieważ Morze Śródziemne jest płytkim zbiornikiem o stosunkowo niskiej zawartości ciepła. Po drugie obszar znajduje się w dość daleko na północ i znajduje się w zasięgu jet streamu (prądu strumieniowego), który nie sprzyja pogłębianiu się ośrodkom niżowym. Ponadto na Morzu znajduje się wiele wysp, które odcinając niż od źródła ciepła, czyli zbiornika wodnego, mogą "przygasić" rozwijający się huragan.
Autor: AD/kt / Źródło: washingtonpost.com, wunderground.com, NOAA
Źródło zdjęcia głównego: NASA