Greta Thunberg otworzyła forum Youth4Climate - spotkanie młodych osób, które chcą walczyć ze zmianami klimatu. Aktywistka poruszyła w swojej wypowiedzi kwestię wzrostu emisji szkodliwych gazów. Dyskutowano także nad opieszałością rządzących w przyznawaniu pieniędzy dla krajów szczególnie narażonych na skutki zmian klimatycznych.
Tysiące młodych ludzi - w tym Greta Thunberg - zjechało do Mediolanu, by spotkać się z decydentami i wspólnie wypracować propozycje walki ze zmianami klimatycznymi. Pomysły mają być następnie ocenione przez ministrów klimatu i energii, którzy spotkają się w Mediolanie przed planowaną na październik konferencją klimatyczną Organizacji Narodów Zjednoczonych w Glasgow.
- Nadszedł czas, by przywódcy największych gospodarek i najwięksi emitenci gazów cieplarnianych zobowiązali się do śmielszych cięć w ich emisji - powiedział Alok Sharma, członek parlamentu Wielkiej Brytanii, wyznaczony na przewodniczącego konferencji ONZ, otwierając Youth4Climate. Gospodarz szczytu klimatycznego w Glasgow dodał, że "dotychczasowe reakcje światowych liderów nie przybliżyły nas do rozwiązania problemu zmian klimatycznych".
Nie ma środków, a starty są coraz poważniejsze
Zapytana o oczekiwania wobec planowanych rozmów obecna w Mediolanie Greta Thunberg odpowiedziała, że "spodziewamy się, że będzie to jedynie kolejne z wielu podobnych spotkań".
- Zapraszają wyselekcjonowanych młodych ludzi, by udawać, że nas słuchają. Jasne jest jednak, że tego nie robią, wystarczy spojrzeć na liczby. Emisje wciąż rosną, naukowcy nie kłamią - stwierdziła Thunberg.
Vanessa Nakate, 24-letnia aktywistka z Ugandy, powiedziała, że obietnica 100 miliardów euro rocznie dla krajów szczególnie narażonych na skutki zmian klimatycznych nie zmaterializowała się. Podając przykład pożarów lasów w Kalifornii i Grecji oraz powodzi w Niemczech i Belgii, zaznaczyła, że "straty i zniszczenia są możliwe wszędzie".
- Środki miały zostać przekazane do końca 2020 roku, a my wciąż czekamy. Nie ma czasu na więcej pustych konferencji, nadszedł czas by płacić, a nie gadać - dodała aktywistka z Afryki.
Źródło: PAP