Stany Zjednoczone szykują się na nadejście dwóch groźnych żywiołów. Burze tropikalne Marco i Laura niebawem mogą osiągnąć siłę huraganów. Według prognoz w poniedziałek na ląd zejdzie Marco, zaś trzy dni później Laura.
Mieszkańcy przybrzeżnych regionów stanu Luizjana otrzymali w niedzielę rozkazy ewakuacji. Niebawem mają dotrzeć tam dwa silne żywioły - burze tropikalne Marco i Laura. Synoptycy twierdzą, że w momencie zejścia na ląd obie umocnią się na tyle, by nazwać je huraganami.
Według prognoz Narodowego Centrum Huraganów (NHC), Marco stanie się huraganem jeszcze w niedzielę. Na lądzie ma pojawić się w poniedziałek. Obecnie zlokalizowany jest 765 kilometrów na południowy wschód od miejscowości Lafayette w Luizjanie. Niesie ze sobą porywy wiatru o prędkości 110 kilometrów na godzinę.
Laura na ląd zejdzie w czwartek. Na razie jest położona 115 kilometrów na północny zachód od stolicy Haiti Port-au-Prince. Porywy wiatru, jakie może przynieść osiągają 85 kilometrów na godzinę.
Niebezpieczeństwo
Prognostyk NHC Stacy Stewart ostrzegła, że huragany, których zejścia na wybrzeże USA będzie dzieliło tylko kilkadziesiąt godzin "mogą spowodować wydłużenie się niebezpiecznej pogody".
Amerykańska Straż Przybrzeżna wystosowała ostrzeżenie dla portu w Nowym Orleanie, wzywając załogi statków do przygotowania planów ewakuacji. W mieście Grand Isle, władze umieściły worki z piaskiem w celu zwiększenia ochrony przeciwpowodziowej.
Potencjalne powodzie i ewakuacje związane z pogodą zwiększyły obawy dotyczące rozprzestrzeniania się koronawirusa. Uniwersytet Tulane w Nowym Orleanie poinformował, że w związku z niebezpieczeństwem i potencjalnymi przerwami prądu, w poniedziałek zajęcia nie będą się odbywać. Studentów wezwano do przestrzegania wytycznych dotyczących dystansu społecznego.
Autor: kw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NOAA