Obserwacje astronomiczne pokazują, że w pewnym regionie kosmosu dzieje się coś nietypowego.
25 sierpnia naukowcy zajmujący się badaniem sygnałów zarejestrowanych podczas eksperymentu LIGO zakończyli zbieranie danych, które rozpoczęło się 30 listopada 2016 r. W badaniach tych uczestniczył włoski detektor fal grawitacyjnych Virgo i teleskopy. Od połowy sierpnia kilka z nich obserwowało fragment nieba wokół galaktyki NGC 4993 położonej 134 miliony lat świetlnych od Ziemi. Teleskop Hubble'a przeprowadził co najmniej trzy obserwacje.
Nieznane sygnały
Do tej pory sensory LIGO zarejestrowały fale grawitacyjne trzykrotnie. Pochodziły jednak ze zderzeń czarnych dziur, a co za tym idzie, nie było możliwości ich zobaczenia. Taką możliwość mamy w przypadku kolizji gwiazd neutronowych.
Fale grawitacyjne to zmarszczki czasoprzestrzeni przewidywane przez ogólną teorię względności Einsteina. Ich źródłem jest ciało poruszające się z przyspieszeniem. Aby dało się je zarejestrować, ciało musi mieć wielką masę i bardzo duże przyspieszenie.
Naukowcy z niecierpliwością czekali na pierwsze odkrycia wynikające z eksperymentu. Zebrane dane wzbudziły nadzieję naukowców, że po raz pierwszy mogą dostrzec promieniowanie elektromagnetyczne (rozchodzące się w przestrzeni zaburzenie pola elektromagnetycznego), które jest wytwarzane równolegle z falami grawitacyjnymi.
Pierwsze domysły pojawiły się w internecie
W internecie pojawiło się kilka tweetów zamieszczonych przez astronomów, które informowały o prawdopodobnej detekcji fal grawitacyjnych. Badacze zajmujący się projektem LIGO nie komentowali jednak bezpośrednio informacji, które pojawiały się w sieci.
- Myślę, że to bardzo, bardzo prawdopodobne, że LIGO zarejestrował coś istotnego - mówi astrofizyk David Radice z Uniwersytetu w Princeton, który nie był związany z badaniami LIGO. - Jednak nie wiem, czy źródło promieniowania zostało potwierdzone, tak jak zostało to zrobione w przypadku połączenia gwiazd neutronowych - dodał.
Burzę na portalach społecznościowych wywołał jednak wpis astronoma J. Craiga Wheelera z Teksańskiego Uniwersytetu w Austin. Napisał on o nowym odkryciu LIGO, które przyniosło optyczne wyniki. To właśnie obecność słowa "optical" poruszyła naukowców. Sugeruje ono bowiem, że LIGO zarejestrował fale grawitacyjne pochodzące od zderzenia gwiazd neutronowych.
New LIGO. Source with optical counterpart. Blow your sox off!
— J Craig Wheeler (@ast309) 18 sierpnia 2017
Na wyniki czekamy z niecierpliwością
- Mamy do czynienia z czymś ważnym, jednak minie trochę czasu, zanim będziemy w stanie podzielić się wszystkimi naszymi wynikami. Pracujemy tak szybko, jak to tylko możliwe - powiedział rzecznik LIGO David Shoemaker.
- Temat ten wzbudza wiele emocji - mówi astrofizyk Rosalba Perna z Uniwersytetu Stony Brook w Nowym Jorku, która bierze udział w badaniach LIGO. - Wszyscy bardzo chcemy rzeczywiście zobaczyć promieniowanie - dodała.
Rumor spreading, LIGO optical counterpart in NGC 4993! #LSST2017
— Peter Yoachim (@PeterYoachim) 18 sierpnia 2017
Autor: wd/map,aw / Źródło: Science News, PAP, Wikipedia
Źródło zdjęcia głównego: NASA/Dana Berry