Etna, najwyższy wulkan Europy, znów postraszyła okolicznych mieszkańców wyrzucając strumienie rozgrzanej lawy. Wysoki na kilometr słup dymu pojawił się w sobotę o świcie. To już czternasta w tym roku aktywność Etny.
Według włoskich mediów serię ostatnich erupcji Etny poprzedziły niewielkie trzęsienia ziemi. Najsilniejsze z nich, o sile 2,8 w skali Richtera, zarejestrowano niedługo po północy. W sumie odnotowano około 15 takich wstrząsów.
Dym opóźnił loty
Podczas erupcji z południowo-wschodniego krateru wulkanu wydobyły się potoki lawy, a w sobotę o świcie pojawił się nad nim wysoki na kilometr słup dymu.
Nie było żadnych doniesień o szkodach, nie przeprowadzano też ewakuacji w otoczeniu wulkanu. Erupcja zakłóciła jednak ruch lotniczy na lokalnym lotnisku w Katanii. Wiele połączeń było opóźnionych.
Wybucha, ale niezbyt groźnie
Etna, u podnóża której znajduje się Katania, dość często wybucha, ale zwykle erupcje nie są na tyle poważne, by spowodować szkody czy zagrozić mieszkańcom Sycylii. Głównym problemem są zwykle wtedy unoszące się w powietrzu popioły wulkaniczne. Południowo-wschodni krater, który powstał w 1971 r., jest w ostatnich latach najbardziej aktywny.
Autor: js//tka / Źródło: Reuters TV