Władze Wysp Kanaryjskich poinformowały, że mieszkańcy ewakuowani w piątek z trzech kolejnych miast na La Palmie po największej eksplozji wulkanu Cumbre Vieja nie będą mogli w sobotę wrócić do swoich domów w obawie przed pogorszeniem sytuacji. - Wulkan wygląda o wiele groźniej niż kilka dni temu. (...) Widok jest apokaliptyczny - mówił w sobotę rano na antenie TVN24 przebywający na wyspie dziennikarz i producent telewizyjny Remik Maścianica.
W piątek wulkan Cumbre Vieja na wyspie La Palma wyrzucił w powietrze nową porcję lawy. To największa eksplozja od niedzieli, czyli od wybuchu wulkanu. Strażacy wycofali się z prac porządkowych w mieście Todoque, a władze zarządziły ewakuację trzech kolejnych miast. Jak poinformowały w sobotę, 160 ewakuowanych osób nie będzie mogło tego dnia wrócić do swoich domów w obawie przed pogorszeniem sytuacji.
"Pomiary prowadzone od początku erupcji odnotowały w piątek po południu, jak dotąd, najwyższą aktywność energetyczną wulkanu" - przekazały służby w piątek wieczorem.
Erupcja na La Palmie. "Widok jest apokaliptyczny"
O sytuacji na wyspie mówił w sobotę we "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 dziennikarz i producent telewizyjny Remik Maścianica. Jak opowiadał, w piątek wrócił na La Palmę z Teneryfy.
- Widok jest apokaliptyczny. Ja się tego nie spodziewałem. (...) Z tamtej strony (wschodniej - red.) wyspa wygląda przecudownie. Wydawało mi się, że to wszystko będzie wyglądało tak dalej. Przejechałem przez tunel we wnętrzu góry na zachodnią stronę i bardzo się zdziwiłem - mówił.
Wulkan na La Palmie. "Pył jest wszędzie"
- Inny problem, który dotyczy teraz wszystkich w dolinie Aridane to pył, który jest wszędzie - relacjonował Maścianica. Jak opisywał, pokryte są nim samochody, domy, ulice i gaje bananowe. Jak pisaliśmy, Sergio Caceres, dyrektor stowarzyszenia producentów Asprocan oszacował, że około 15 procent z 140 milionów kilogramów bananów zbieranych rocznie na La Palmie może zostać zniszczonych. Zwrócił uwagę, że kolejne zagrożenie wiąże się z zanieczyszczeniem wody.
- Mimo pięknego słońca, bo (niebo - red.) jest błękitne i czyste, czujesz że coś na ciebie leci. To wszystko to jest pył. Odczuwalny jest jak drobny kapuśniaczek, jak taka drobna mżawka, ale jest to czarny pył, który wymaga noszenia maski. Większość osób też nosi gogle - mówił Maścianica. Jak dodał, "zalecenie władz jest takie, żeby siedzieć w domach przy zamkniętych oknach".
La Palma. "Wulkan wygląda o wiele groźniej"
- Wulkan wygląda o wiele groźniej niż kilka dni temu. Bardzo się zmienił. (...) Jeszcze na początku to był płaski stok góry, pojawiła się szczelina z której zaczęła wypływać lawa i wylatywać kamienie. Teraz zbudował się już stożek, taki prawdziwy wulkaniczny stożek - opisywał Maścianica.
Jak zaznaczył, według lokalnej prasy "naukowcy przestali cokolwiek deklarować. Jak na początku próbowali ocenić, kiedy lawa spłynie do morza, tak teraz nikt nie chce podejmować żadnych decyzji związanych z tym, co będzie dalej".
Pani Sabina Lange mieszka od 15 lat na La Palmie. - Ja nie jestem histeryczką, widzę sprawę realnie. Na wyspie wulkanicznej otworzyła się ziemia, zaczęła wypływać lawa, w tej chwili otworzył się krater, który wyrzuca również żwir, piasek, pył - mówiła Polka na antenie TVN24. Wspominała pożar, który zniszczył okolicznej tereny i domy miesiąc temu. - Efekty żywiołu widać do dzisiaj - dodała.
Źródło: TVN24, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24