Podmokłe domy, zalane posesje, sterty gruzu. Huragan Harvey przeszedł przez Houston - największe miasto Teksasu i czwarte co do wielkości w USA - i problemów pozostawił po sobie bez liku.
Wiele firm i instytucji w czwartym co do wielkości mieście USA wznowiło we wtorek działalność po przedłużonym weekendzie (w poniedziałek obchodzone było Święto Pracy).
Burmistrz Houston, Sylvester Turner, zniósł we wtorek godzinę policyjną na większości terytorium miasta. Wprowadzono ją 30 sierpnia, obowiązywała od północy do 5 rano. W ten sposób władze próbowały przeciwdziałać plądrowaniu domów i sklepów na zniszczonych przez kataklizm terenach. Godzina policyjna została jeszcze utrzymana w części zachodnich dzielnic Houston.
"Mnóstwo do zrobienia"
Z mieszanymi uczuciami udawał się do pracy w firmie energetycznej 60-letni Daniel Semetko, z którym rozmawiał reporter agencji Reutera. - Jest mnóstwo do zrobienia, ale nie sądzę, żeby to był bardzo wydajny dzień - ocenił. - Ze szczególną wrażliwością trzeba się odnieść do tych ludzi, którzy stracili swoje domy, ale przychodzą tu, bo muszą dbać o swoje miejsce pracy - zauważył. Semetko sam przygarnął pod swój dach rodzinę, w której domu nadal utrzymuje się 20 cm wody.
Opowiadał, że rozmiar zniszczeń po raz kolejny uzmysłowił sobie w drodze do pracy, widząc stosy śmieci i gruzu zalegające na ulicach miasta.
Zamknięte firmy i szkoły
Harvey uderzył 25 sierpnia najpierw w miasto Corpus Christi w południowym Teksasie. Następnie przemieszczał się wzdłuż wybrzeża, a Houston zaatakował ze szczególną siłą. W wyniku uderzenia żywiołu śmierć poniosło ponad 60 osób. Spadło około 1300 litrów deszczu na metr kwadratowy. Zniszczeniu uległo 203 tysiące domów mieszkalnych.
Coraz więcej firm wznawia działalność po przejściu nawałnic, nie wszystkie jednak są już w stanie to uczynić. Kwatera główna energetycznego giganta ConocoPhillips pozostanie zamknięta do 11 września. Biura BP w Houston będą nieczynne nawet do grudnia. Jak powiedział agencji Reutera dyrektor generalny BP Bob Dudley, około 650 z 6000 pracowników firmy z terenu objętego kataklizmem straciło dach nad głową. Powoli wznawiane są zajęcia na wyższych uczelniach oraz w szkołach, jednak 75 z 275 placówek z okręgu szkolnego Houston wymaga poważnych remontów zanim będzie mogła się w nich rozpocząć nauka.
Autor: rzw / Źródło: Reuters