We Francji ponad 10 tysięcy osób jest zakażonych koronawirusem SARS CoV-2. - Epidemia jest poważna oraz rozprzestrzenia się szybko i intensywnie - podają władze resortu zdrowia, informując o COVID-19.
Francuska agencja zdrowia publicznego poinformowała w czwartek wieczorem, że w ciągu poprzedniej doby liczba osób, które umarły z powodu koronawirusa, wzrosła o 108 - do 372. Liczba zakażonych we Francji wynosi 10 995. W środę było ich 9134.
- Liczba osób zakażonych podwaja się co cztery dni. Epidemia jest poważna oraz rozprzestrzenia się szybko i intensywnie - powiedział podczas konferencji prasowej dyrektor generalny w resorcie zdrowia i solidarności Jerome Salomon.
Ciężki stan pacjentów
Stan 1122 chorych jest bardzo ciężki i wymagają oni podtrzymywania funkcji życiowych. Na oddziałach intensywnej terapii leczono 931 osób, liczba przypadków bardzo ciężkich wzrosła o 20,5 procent - dodał Salomon.
We Francji jest około pięć tysięcy łóżek połączonych ze sprzętem koniecznym do podtrzymywania funkcji życiowych, ale nie są one tak samo dostępne we wszystkich regionach - podaje Reuters. Testy na koronawirusa przeprowadzane są tylko tym osobom, które są w ciężkim stanie zdrowia.
We wtorek w południe wszedł w życie nakaz pozostawania w domu, który będzie obowiązywał przez co najmniej dwa tygodnie.
Francuzi wracają do domu
Francja podejmuje starania o repatriację 130 tysięcy swoich obywateli przebywających obecnie za granicą - poinformował w piątek minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian. Znaleźli się poza granicami kraju z powodu wakacji lub podróży biznesowych. Szef francuskiej dyplomacji ostrzegł, że proces ten może być długi i kosztowny. - Chcemy ich ściągnąć z powrotem do kraju, ale prosimy ich, by byli spokojni i cierpliwi - powiedział Le Drian w wywiadzie dla radia France Info. Dodał jednak, że za bilet powrotny do kraju będą musieli zapłacić sami.
Do trzech milionów francuskich emigrantów Le Drian zaapelował o pozostanie w krajach, w których mieszkają. Szef MSZ zapowiedział, że nie wszyscy powracający będą musieli poddać się kwarantannie, bo każdy przypadek będzie rozpatrywany z osobna.
Poinformował też, że prowadzi rozmowy z innymi krajami - w tym z Chinami - w sprawie zakupu sprzętu ochronnego dla personelu medycznego.
Nie chcą siedzieć w domach
Życie towarzyskie we Francji z zamkniętych restauracji i kawiarni przeniosło się na lokalne osiedla i ulice, które pełne są osób uprawiających jogging, jeżdżących na rolkach czy deskorolkach. Niektórzy nawet siedząc na ławkach słuchają muzyki z przenośnych odbiorów radiowych czy z komórek. Dzieci grają w piłkę i ganiają się po osiedlach.
W każdy wieczór o godzinie 20 mieszkańcy osiedli francuskich miast wychodzą na balkony klaszcząc, gwiżdżąc i śpiewając. To forma podziękowania dla ratowników medycznych i osób pracujących w służbie zdrowia, którzy walczą z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Zwyczaj narodził się w środę i ma być kontynuowanym codziennie, jak zapowiadają skrzykujący się na tę akcję internauci.
Okolice najpopularniejszych zabytków w Paryżu jak Wieża Eiffla, Łuk Triumfalny, Luwr są puste. Pustkami świecą główne bulwary stolicy.
Paryżanie posiadający domy na wsi wyjechali z miasta. Do czwartku pełne były natomiast śródziemnomorskie plaże, jak w Nicei i bulwary jak w Gironde, gdzie tłumy ludzi uprawiały sport. Władze zakazały jednak w czwartek wejścia na plażę i na wybrzeże. Mer Paryża Anne Hidalgo wraz z szefem paryskiej policji również wzywają do przestrzegania nakazu pozostawania w domach. Mówi się o podwyższeniu kar nawet do 500 euro z obecnych 35-135 euro.
Zatłoczone targi, młodzież na ulicach
Policja alarmuje natomiast, że na zatłoczonych targach w Paryżu i innych miastach kupujący nie przestrzegają odstępów i "społecznego dystansu". Władze grożą zamknięciem targowisk, co z kolei grozi pojawienia się zjawiska pustych półek jeszcze na większą skalę niż do tej pory.
"Jak wszystkie kryzysy ekonomiczne, zdrowotne i wojny (…) kryzys Covid-19 pokazuje ogromne nierówności społeczne" - napisał znany komentator i redaktor naczelny lewicowego dziennika "Liberation" Laurent Joffrin wskazując, że klasa wyższa pracuje zdalnie, ucieka na wieś, a klasa pracująca musi "dusić się w betonie miasta", skazana na kwarantannę w ciasnych mieszkaniach i zatłoczonym transportem miejskim dojeżdża do pracy.
Od piątku liczba połączeń w transporcie publicznym w Paryżu zostanie ograniczona o połowę. Na paryskich przedmieściach grupki młodzieży, przesiadujące na krawężnikach i murach mimo nakazu kwarantanny, nie wahają się wyrażać swojej frustracji.
W czwartek prezydent Macron mówił o konieczności kontynuowania pracy, apelując do poczucia "obywatelskiego obowiązku". Politycy obawiają się niedoborów siły roboczej w strategicznych dla społeczeństwa sektorach: żywnościowym i transportowym. Wielu pracowników, którzy nie mogą wykonywać pracy zdalnej, z obawy o swoje zdrowie również decyduje się pozostać w domu. Francuski parlament od czwartku rana debatuje nad wprowadzeniem stanu zagrożenia zdrowotnego, który wiązałby się z jeszcze większym ograniczeniem swobód obywatelskich, a nawet rekwirowaniem mienia i usług w imię wyższej konieczności.
Festiwal w Cannes odwołany
Festiwal filmowy w Cannes, który miał rozpocząć się 13 maja i potrwać do 23 maja, został odwołany ze względu na pandemię koronawirusa.
"W tym czasie globalnego kryzysu zdrowotnego nasze myśli są z ofiarami COVID-19 i wyrażamy solidarność z tymi wszystkimi, którzy walczą z epidemią" - głosi komunikat. "Rozważane są różne opcje, jedną z nich jest po prostu odłożenie Festiwalu w Cannes do końca czerwca lub początku lipca" - napisali organizatorzy.
Autor: anw/map / Źródło: PAP