Zambijskie władze zakazały polowania na lwy i inne zagrożone gatunki z rodziny kotowatych, takie jak lamparty. Chcą chronić zwierzęta, które stanowią jedną z atrakcji turystycznych kraju. - Turyści przyjeżdżają do Zambii, żeby zobaczyć lwy - podkreśla zambijska minister turystyki.
O wprowadzeniu zakazu poinformowało w czwartek zambijskie ministerstwo turystyki. - Turyści przyjeżdżają do Zambii, żeby zobaczyć lwy, i jeśli je stracimy, zabijemy przemysł turystyczny - tłumaczyła minister Sylvia Masebo.
"Dlaczego mamy tracić nasze zwierzęta?"
Rząd Zambii zarabia na polowaniach z bronią na wszelkiego rodzaju dziką zwierzynę około 3 mln dol. rocznie, lecz Masebo ten argument nie przekonuje. Według niej ta suma nie jest w stanie zrekompensować spustoszenia, jakiego dokonuje się w środowisku naturalnym.
- Dlaczego mamy tracić nasze zwierzęta za 3 mln dol. rocznie? Korzyści, jakie uzyskujemy z odwiedzin turystów, są zdecydowanie większe - podkreśliła minister.
Tylko 4,5 tys. lwów w Zambii
Populacja lwów w Zambii nie przekracza 4,5 tys. osobników. Liczba lampartów w tym południowoafrykańskim kraju nie jest znana. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody populacja lwów w całej Afryce liczy od 20 tys. do 30 tys. osobników i spada w obliczu wielu zagrożeń, w tym utraty pożywienia i habitatu.
Południowa sąsiadka Zambii, Botswana, postanowiła niedawno zakazać od 2014 roku wszelkich polowań rekreacyjnych.
Lwy i lamparty, obok słoni, nosorożców i bawołów afrykańskich (Cape buffalo) należą do tzw. wielkiej piątki najbardziej zagrożonych gatunków w Afryce.
Autor: js/rs / Źródło: PAP