Co najmniej dwanaście osób zginęło na skutek lawiny błotnej w Kolumbii. Wywołały ją intensywne opady deszczu. - Rozejrzałem się i zobaczyłem, że lawina błotna porwała w dół domy aż do miejsca, w którym stoi mój - relacjonował jeden ze świadków zdarzenia.
W czwartek nad ranem czasu polskiego lawina błotna, która zeszła w mieście Marquetalia (około 100 kilometrów na północny zachód od Bodoty) odebrała życie co najmniej dwunastu osobom - podała w czwartek kolumbijska agencja ds. łagodzenia katastrof. Wśród nich jest czworo dzieci. Cztery osoby zostały ranne. Jedną uznaje się za zaginioną.
Na miejscu pracują dziesiątki ratowników. Udało się uratować 53 osoby.
"Jedyne, co czułem, to huk"
Masa błota porwała kilka domów i zepchnęła je z górskiego stoku.
- Jedyne, co czułem, to huk - opowiadał Yeison Fabian Hortua, który na miejscu tragedii poszukiwał swojej rodziny. - Rozejrzałem się i zobaczyłem, że lawina błotna porwała w dół domy aż do miejsca, w którym stoi mój. Wszystkie domy zniknęły. Nawet ten, który stał tuż koło mojego - dodał.
Lawinę błotną wywołały intensywne opady deszczu. Zjawiska często występują w górach Kolumbii, zwłaszcza na obszarach, gdzie budynki są niestabilne, a wąskie ulice buduje się na wylesionych stokach Andów.
Miliony Kolumbijczyków zagrożonych
W ubiegłym roku potężne osuwisko zabiło 300 osób w mieście Mocoa, położonym na południu kraju. Rząd Kolumbii poinformował, że miliony Kolumbijczyków żyje w regionach, które są zagrożone katastrofami naturalnymi takimi jak osuwiska czy powodzie.
Autor: //ao / Źródło: Reuters, Enex, abcnews.go.com