Temperatura na Alasce sukcesywnie obniża się, poinformowało Centrum Badań nad Klimatem Alaski. Zjawisko obserwowalne jest od początku tego stulecia i nijak się ma do teorii globalnego ocieplenia.
Na Alasce temperatura obniżyła się o 1,3 st. C od 2000 r. "To duży spadek w ciągu dekady. Nie da się ukryć, że mamy do czynienia z wyziębianiem się Alaski", czytamy w raporcie Uniwersytetu Alaska. Opracowanie zostało stworzone na podstawie danych ze stacji meteorologicznych rozmieszczonych na Alasce w różnych strefach klimatycznych. 19 z 20 stacji zarejestrowało spadek temperatury na przestrzeni lat.
Terenem, gdzie najbardziej się ochłodziło, okazała się zachodnia i południowa Alaska, zwłaszcza rejon King Salmon w okręgu Lake and Penisula. Tam w ciągu dekady temperatura spadła o 2,5 st. C.
Ochłodzenie a globalne ocieplenie
Te badania rzucają nowe światło na zjawisko globalnego ocieplenia, spowodowanego nadmierną emisją gazów cieplarnianych, które powoduje wzrost średniej temperatury atmosfery ziemskiej, topnienie lodowców i lodu arktycznego.
Wszystko przez ocean
Naukowcy uważają, że to wina oscylacji pacyficznej, która schładza powierzchnię wód i daje początek efektowi chłodzenia.
Ta oscylacja osłabiała Niż Aleucki, który jest sprawcą powstawania burz. Przy mniej aktywnym niżu chłodne zimowe burze stały się mniej intensywne, ale utrzymywały się dłużej, kumulując chłód.
Warto dodać, że przed 2000 r., Alaska notowała trend ocieplenia. Nagły wzrost temperatury zaczął się w 1997 r. i trwał do 1998 r.
Nie wszędzie chłodniej
Ochłodzenie zanotowano w ogromnej większości okręgów Alaski. Jest jednak jeden wyjątek. Na północy, w miasteczku Barrow, odnotowano wzrost temperatury, i to aż o 1,7 st. C. To dlatego, że jest to region oddzielony od reszty stanu przez pasmo Gór Brooksa.
Autor: mm/mj / Źródło: dailymail.co.uk