Na przedmieściach Londynu z pogodnego nieba spadła wielka bryła lodu. Władze spekulują, że mogła spaść z przelatującego samolotu.
W środę nad ranem z nieba nad przedmieściom Londynu w Kew spadła ogromna bryła lodu. Zmrożona gruda rozbiła się kilka metrów od przerażonego przechodnia i napędziła strachu dwóm innym osobom. Kamera monitoringu zarejestrowała to niezwykłe zdarzenie.
Jak asteroida
- Gdy oglądam nagranie i patrzę na to, co zaszło, jestem w szoku: bryła była wielka jak głaz - zapewniał Moss Sayed, właściciel firmy taksówkarskiej, który widział nagranie uzyskane dzięki kamerze monitoringu.
Zdaniem Sayeda, lodowa kula mogła ważyć nawet 20 kilogramów.
- To było jak z filmu "I stanie się koniec", jak asteroida spadająca z nieba - dodał Sayed.
Inny świadek przyznał, że jemu również sytuacja przypominała scenę z filmu katastroficznego.
- To wszystko poprzedził taki głośny wizg, a zakończył huk, jakby meteoryt rąbnął o ziemię - stwierdził Amir Khan.
Zagadka ex machina
Władze podejrzewają, że bryła "spadła" z przelatującego samolotu, choć informacji tej nie potwierdzono. Podejrzenie wydaje się o tyle na miejscu, że Kew znajduje się dokładnie pod trasą przelotu samolotów z londyńskiego lotniska Heathrow. Władze lotniska nie potwierdziły tej informacji.
Całe zdarzenie poważnie zaniepokoiło lokalne władze.
- To musi zostać zbadane. Ktoś mógł umrzeć - zapewniła radna Emma Horner. - Tak właśnie się dzieje, gdy samoloty przelatują nad zabudową mieszkalną. To kolejny argument na to, że rozbudowa Londynu nie powinna przebiegać w kierunku lotniska - dodał.
Rzecznik brytyjskiego Biura Lotnictwa Pasażerskiego zalecił wstrzymanie się od kategorycznych sądów. - Lód mógł równie dobrze spaść w wyniku zjawiska meteorologicznego, a bryły lodu spadające z samolotów to coś, co na brytyjskim niebie odnotowujemy naprawdę rzadko - dodał.
Autor: sj/aw / Źródło: ENEX, foxnews