Długopłetwiec oceaniczny, zwany także humbakiem, wydostał się z australijskiej rzeki East Alligator. Mógł stać się łatwym łupem występujących w niej krokodyli różańcowych. Wielorybowi udało się wypłynąć podczas przypływu.
Wszystko zaczęło się, kiedy trzy humbaki wpłynęły do rzeki East Alligator położonej w Parku Narodowym Kakadu w Australii ponad dwa tygodnie temu. Zauważyli je pływający łódkami ludzie. Widok ogromnych ssaków w błotnistych zakolach rzek, bardzo daleko od otwartej wody, zadziwił mieszkańców.
- Nigdy wcześniej o tym nie słyszano - nie tylko na Terytorium Północnym - ale i w całej Australii. To naprawdę, naprawdę niezwykłe - powiedziała Carole Palmer, badaczka zajmujący się ekosystemami morskimi.
Dwóm osobnikom udało się samodzielnie wydostać, trzeci popłynął dalej, w "paszczę" krokodyli, bowiem rzekę zamieszkują krokodyle różańcowe (Crocodylus porosus). Gdyby wieloryb wypłynął na płytkie wody i utknął na mieliźnie, mógłby stać się łatwym łupem.
Szczęśliwe zakończenie
"Na bieżąco obserwowaliśmy wieloryba. W ten weekend wydostał się z rzeki East Alligator i wpłynął do zatoki Van Diemen" - napisał w oświadczeniu Feach Moyle, kierownik Sekcji Kultury Parku Kakadu. "Wieloryb wypłynął w ten weekend podczas przypływu, cieszymy się z tego powodu. Wydaje się, że jest w dobrym stanie" - dodał. Moyle szczególnie dziękował lokalnym i państwowym władzom za pomoc i współpracę w "tej bardzo niezwykłej sytuacji". - To wspaniała nowina - skomentowała finał doktor Palmer.
Migracja humbaków
W lecie humbaki przebywają w wodach polarnych. Na zimę migrują do cieplejszych wód tropikalnych i subtropikalnych u wybrzeży Australii, by przejść gody i urodzić młode. Rocznie mogą przepłynąć do 25 tysięcy kilometrów.
Doktor Palmer pokreśliła, że naukowcy nie znają przyczyny obrania przez humbaki złej trasy. Przypuszczają, że kierowały się na południe, w stronę Antarktydy, ale przez pomyłkę wpłynęły do ujścia rzeki, które zaprowadziło je dalej do systemu rzecznego.
Autor: anw / Źródło: ENEX, CNN