Na północy Stanów Zjednoczonych pogodą rządzi dynamiczny niż. Powoduje on, że temperatura w Chicago spadła do -6 st. C, a w mieście pada śnieg. Wiatr w porywach sięga 114 km/h. Zimowa aura utrzyma się jeszcze w niedzielę.
Zimowa aura wraz z początkiem kwietnia dotknęła rejon Wielkich Jezior Północnoamerykańskich w Stanach Zjednoczonych. Mieszkańcy śmieją się, że to zadośćuczynienie za stosunkowo ciepłą i przyjemną pogodę w marcu.
W wielu regionach spadł śnieg. Ponadto wszędzie mieszkańcom dawał się we znaki silny wiatr, który obniżał i tak niską temperaturę powietrza. Największy poryw, jaki zanotowano, wystąpił w miejscowości Straughn w stanie Indiana i wyniósł 114 km/h.
Mróz w Chicago
W sobotę wieczorem Chicago nawiedziła śnieżyca. Miasto pokryła warstwa białego puchu. Śnieg obsypał domy, trawniki, chodniki i ulice, utrudniając tym samym jazdę. Temperatura powietrza spadła do -6 st. C, a mróz został spotęgowany przez silny wiatr, który w porywach osiągał prędkość 65 km/h.
Dynamiczny niż
Mroźną i śnieżną pogodę na granicy Kanady i USA przygnał niż, który sprowadził nad północne regiony Stanów Zjednoczonych arktyczne powietrze. Lokalni meteorolodzy przewidują, że wietrzna pogoda utrzyma się także w niedzielę. Ostrzegają przed porywami dochodzącymi do 100 km/h. Ponadto dosypie dodatkowa porcja śniegu. Od stanu Nowy Jork po Nową Anglię może spaść do 8 cm białego puchu.
Tymczasem na południu Stanów Zjednoczonych szaleją gwałtowne burze i groźne tornada. W kilka dni zrodziło się kilkanaście trąb powietrznych, a wskutek burz zginęły dwie osoby.
Autor: AD/map / Źródło: weather.com, ENEX