Krzysztof Lach jest miłośnikiem motocykli, heavy metal'u i ... zdrowego trybu życia. Tego ostatniego od niedawna. Wcześniej jego styl życia był w opozycji do zasad obecnego, czego skutkiem było ciało o 48 kilogramów cięższe.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
- Byłem "dobrze" zbudowanym człowiekiem, czyli człowiekiem otyłym - przyznał Krzysztof Lach, bohater najnowszego odcinka programu "Schudnij jak ja". Miłośnik heavy metalu i motocykli od niedawna jest również miłośnikiem zdrowego i aktywnego trybu życia.
Fatalne nawyki
Krzysztof od sportu i zdrowych posiłków wolał grille, piwo i papierosy oraz tak zwany "kanaping/foteling", czyli naciskanie guzików pilota w pozycji siedzącej na kanapie/fotelu. - Moja waga oscylowała w granicach 130 do ponad 130 kilogramów - wspominał. - Miałem otyłość brzuszną - dodał.
Fatalne nawyki utrzymywane przez lata doprowadziły do szeregu problemów ze zdrowiem - cukrzycy, nadciśnienia, kłopotów z sercem. - W przychodni byłem zarejestrowany jako "przewlekle chory" - wyjaśniał.
Sygnał alarmowy
- Pewnego słonecznego dnia, gdy syn poprosił mnie o wspólne pogranie w piłkę, ja schylając się by zawiązać buty... nie za bardzo byłem w stanie to zrobić - wspominał. Właśnie wtedy dotarło do niego, do jak tragicznego stanu się doprowadził.
Udało mu się schudnąć, ale zanim się obejrzał drobne grzeszki i odstępstwa od zaleconej przed dietetyka rutyny spowodowały, że wysiłek poszedł na marne. Wówczas postanowił do diety dodać aktywność fizyczną.
Najpierw pot, potem radość
Początki przygody ze sportem były trudne. Pięć minut truchtu na bieżni powodowało, że spływał potem.
- Ja sobie wyznaczyłem cel: schudnąć. Zjechać poniżej 100 kilogramów - przyznał. - Sądziłem, że jak zjadę poniżej, np. do 99 kg, to już będzie w porządku, że taki będę chciał być - dodał. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, jak to się mówi.
Z czasem jednak jego kondycja się poprawiała, pozwalając na coraz lepsze osiągnięcia. Obecnie, jak przyznają jego przyjaciele i trenerzy, trzeba go zmuszać, aby przestawał trenować. Okazało się bowiem, że aktywność fizyczna stała się miłym obowiązkiem, z którego nie chce rezygnować.
Żelazo zamiast galaretki
Zmiana nawyków się "opłaciła". W sumie Krzysztof lach schudł aż 48 kilogramów, zamieniając większość tkanki tłuszczowej na mięśnie z żelaza.
- Wszystkie wyniki badań, jakie robię, są bardzo dobre. Cukrzyca poszła sobie na bok. Nie wiem co to jest, insuliny nigdy nie brałem. Tabletek na nadciśnienie, o których mi lekarz mówił, że będę brał do końca życia, też nie (biorę - przyp. red.) - żartował bohater 12. odcinka programu "Schudnij jak ja".
Autor: stella/rp / Źródło: TVN Meteo Active
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo Active