Tajfun Rammasun, który przeszedł przez Filipiny, a następnie uderzył w Chiny i Wietnam, pozbawił życia łącznie 118 osób i spowodował wielkie straty, głównie w infrastrukturze i rolnictwie. Jeszcze nie opadła woda po gwałtownych ulewach, jakie przyniósł Rammasun, a już do wybrzeży Filipin zbliża się kolejny tajfun.
Rammasun uderzył w Wietnam w sobotę rano (czasu lokalnego) 19 lipca. Przyniósł osunięcia ziemi i liczne powodzie. Lokalne media donoszą, że według danych z 21 lipca żywioł zabił 12 osób, a 4 osoby są zaginione.
Zniszczone wietnamskie uprawy
W prowincji Lang Son, która znajduje się przy granicy z Chinami, ewakuowano mieszkańców z ponad 2 tys. domów. Ponad 6 tys. budynków zostało zniszczonych. Również rolnictwo poniosło straty. Tajfun zniszczył w tym kraju ponad 3,3 tys. hektarów pól różowych.
- Mamy wsparcie od ponad 5,3 tys. funkcjonariuszy służb mundurowych: policjantów i strażaków, jak również wielu ochotników, którzy pomagają walczyć ze skutkami powodzi - powiedział dziennikowi "The Wall Street Journal" przedstawiciel miejscowych władz Lang Son.
Narodowe Centrum Meteorologiczne ostrzega przed kolejnymi opadami deszczu, które mogą dodatkowo pogarszać sytuację.
Zniszczenia w Chinach
Rammasun w sobotę rano lokalnego czasu uderzył w południową część chińskiego wybrzeża w rejonie miasta Fangchenggang. Wiatr o prędkości dochodzącej momentami do 200 km/h wyrządził liczne szkody w nadmorskiej dzielnicy tego miasta - Bailangtan Beach.
Według lokalnych władz zniszczonych zostało 90 proc. witryn tamtejszych sklepów, nie przetrwały również szyldy i różne elementy konstrukcji porwane przez wiatr. Z dzielnicy ewakuowano wszystkich turystów, a do lokalnych mieszkańców apelowano o zastosowanie szczególnych środków ostrożności.
Zniszczone drogi, linie energetyczne
W całym Fangchenggang, leżącym na terenie regionu autonomicznego Kuangsi, wiatr powalił i połamał wiele drzew, pozrywał też tablice drogowe i rozkłady jazdy z przystanków autobusowych i uszkodził linie energetyczne. Drogi usiane są różnymi odłamkami, a nawet zerwanymi fragmentami dachów.
Na dotkniętych przez tajfun obszarach wstrzymany był ruch drogowy, kolejowy i powietrzny, zawieszono też żeglugę. Wpływ żywiołu odczuwalny jest także w Wietnamie, gdzie do poniedziałku, kiedy tajfun ma zacząć słabnąć, prognozowane są ulewy.
Supertajfun
Rammasun, który podczas uderzenia w Chiny był supertajfunem czwartej kategorii, został uznany za najsilniejsze takie zjawisko w tym rejonie od 40 lat. Według najnowszych danych związane z nim wichury i ulewy dotknęły 5,5 mln mieszkańców prowincji Hajnan i Guangdong oraz regionu autonomicznego Kuangsi.
Według agencji informacyjnej Reuters 17 osób nie żyje, a 12 zaginęło. "The Wall Street Journal" podaje natomiast, że życie straciło aż 25 osób.
Chińskie Ministerstwo Spraw Obywatelskich oszacowało, że kraj poniósł straty gospodarcze w wysokości ponad 25 mld juanów, czyli ponad 4 mld dolarów.
Filipiny po Rammasunie
Tajfun Rammasun, który przyniósł liczne zniszczenia, uformował się na zachodzie Oceanu Spokojnego. Do wybrzeży Filipin dotarł we wtorek 15 lipca.
Prędkość wiatru osiągającego w porywach około 130 km/h, zakwalifikowała nazywany przez Filipińczyków Glenda cyklon tropikalny do trzeciej kategorii według pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
Rammasun spowodował poważne szkody i zabił 94 osoby. Według filipińskich władz większość z nich zginęła przywalona przez drzewa i fragmenty konstrukcji zniszczonych przez wiatr, sześć osób zaginęło na morzu.
Obszarom spustoszonym przez Rammasuna zagraża już kolejny żywioł. Jak poinformowała rzeczniczka Filipińskiej Krajowej Rady ds Ograniczania Ryzyka Katastrof, nadciąga tam nowy tajfun Matmo, któremu towarzyszy wiatr dochodzący do 150 km/h.
Różne oblicza tajfunów
Tajfuny są odpowiednikami huraganów. Występują one głównie w regionie Morza Południowochińskiego. Te tropikalne cyklony uderzają w Chiny, Wietnam i Filipiny. Nazwa "tajfun" pochodzi z Chin i oznacza: wiatr z Tajwanu.
Rammasun jest pierwszym w tym sezonie cyklonem tropikalnym. Jego nazwa oznacza "bóg piorunów".
Autor: PW/map,mj / Źródło: Reuters TV, The Wall Street Journal