Z największego wulkanu Japonii, leżącego na wyspie Kiusiu Aso, w piątek zaczęła wypływać lawa, a w powietrze wyrzucane zostały ogromne ilości popiołów. Japońska Państwowa Agencja Meteorologiczna wydała ostrzeżenie drugiego stopnia.
Japoński wulkan Aso w piątek zaczął wyrzucać gęste chmury popiołu do atmosfery.
Państwowa Agencja Meteorologiczna wydała ostrzeżenie drugiego stopnia, po tym jak z wulkanu zaczęła wydobywać się również lawa. Obszar w okolicy wulkanu został zamknięty.
Erupcja spowodowała, że kilka lotów zostało odwołanych. Obserwatorzy wulkanu nie spodziewają się, żeby skutki erupcji objęły większy obszar.
Setki lat zagrożenia
Wznoszący się na wysokość 1592 m n.p. wulkan Aso jest największym wulkanem na terytorium Japonii i jednym z największych na świecie. Kaldera wulkanu Aso, tj. powstałe wskutek gwałtownej eksplozji wielkie zagłębienie na szczycie góry, ma obwód ponad 120 km.
Kroniki historyczne opisują 165 erupcji o różnej sile - najstarsze wzmianki pochodzą z 553 r. n.e. Ostatni wybuch Aso miał miejsce w 1993 roku. Wyróżnia go to, że spośród wszystkich wulkanów na całym świecie Aso najczęściej wybuchał w sposób spektakularny, rozsiewając tony pyłu i wypluwając ogromne ilości magmy. Obecna wzmożona aktywność, manifestowana w postaci kilkukilometrowego słupa gorącego popiołu, ognia i bulgocącej w kalderze magmy, zmobilizowała lokalne władze do ewakuowania ludności zamieszkującej południowe rejony wyspy. Państwo zniknie w magmie
Naukowcy obserwujący aktywność wulkaniczną na terenie Japonii ostrzegają, że w przeciągu jednego stulecia państwo japońskie zniknie z powierzchni Ziemi, pogrzebane pod warstwami magmy. Uważa się, że przyszłe erupcje będą śmiertelnym zagrożeniem dla życia około 127 mln ludzi.
Autor: mb,mab/mk / Źródło: ENEX