Leki przeciwgorączkowe wydłużają okres samoterapii i obniżają odporność - mówi profesor Wiesław Kozak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przestrzega także przed zażywaniem ich bez potrzeby w trakcie pandemii koronawirusa.
- Niestety obserwujemy zjawisko łykania bez potrzeby leków przeciwgorączkowych. To, co się dzieje obecnie i o czym słyszymy (w zakresie wykupowania takich leków w aptekach), to jakiś dramat. Wiadomo przecież, że leki przeciwgorączkowe wydłużają okres samoterapii i obniżają odporność człowieka - powiedział profesor Wiesław Kozak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, ekspert ds. immunologii i fizjologii z wieloletnim doświadczeniem.
Kozak przestrzegł przed zażywaniem bez potrzeby środków obniżających temperaturę w czasie pandemii koronawirusa. Zaznaczył, że leki przeciwgorączkowe i przeciwinfekcyjne nie są środkami prewencyjnymi. Nie powinny ich jego zdaniem zażywać osoby, które nie mają podwyższonej temperatury, bo efekt może być odwrotny - zamiast wzmacniać odporność, będziemy ją osłabiali.
"Zalecam ostrożność"
- Zalecam ostrożność w zakresie zbijania także nieco podwyższonej temperatury. Już pojawiają się doniesienia z Chin i Korei Południowej, które wskazują także w przypadku zachorowania na koronawirusa, że wysoka temperatura u pacjenta - na poziomie 38-39 stopni Celsjusza, która utrzymywała się przez dwa, trzy dni, sprzyjała szybkości wychodzenia z tego zakażenia - powiedział prof. Kozak. Dodał, że osoby, które dość szybko wygrały walkę z koronawirusem w Chinach, często nie otrzymały - z różnych przyczyn - leków przeciwgorączkowych.
- To jest dla nas pewien sygnał. Oczywiście potrzeba znacznie więcej badań i testów, ale gorączka, co zawsze podkreślam, jest naturalną reakcją broniącego się i walczącego z infekcją organizmu. W codziennym życiu - gdy nie jesteśmy chorzy - kierujmy się zdrowym rozsądkiem. Słuchajmy zaleceń specjalistów, ludzi, którzy się na tym znają. Ograniczmy kontakty z innymi, dbajmy o higienę, ale nie zamykajmy wszystkich okien w mieszkaniu, blokując dopływ świeżego powietrza - wskazał.
Koronawirus. Wzmacniać się, ale w sposób naturalny
Jak ocenił, w czasie epidemii rozsądne jest ograniczenie kontaktów towarzyskich, jak również wzmacnianie się w sposób "naturalny", a nie za pomocą suplementów diety i leków bez recepty.
- To nic nie daje. Zwiększone dawki witamin mogą działać w różne strony. Człowiek nigdy do końca nie wie, jaka dawka witamin grozi przedawkowaniem. Proszę więc o rozwagę, nawet w zażywaniu witaminy C. Apeluję także o to, aby się nie stresować, bo to stres jest niezwykle dołującym i hamującym układ immunologiczny czynnikiem - podkreślił prof. Kozak.
"Trzeba wychodzić i się przewietrzać"
Powiedział, że apele o unikanie kontaktów z innymi osobami są w tym okresie bardzo słuszne, ale rodzinne spacery osób, które i tak mieszkają pod jednym dachem, a nie są osobami chorymi, są jak najbardziej wskazane.
- Trzeba wychodzić i się przewietrzać. Należy wietrzyć mieszkania. Także w tym okresie, po prostu postępować według kanonów zdrowego życia. Nie przeciążajmy organizmu. Zachowajmy we wszystkim rozsądek - podsumował prof. Kozak.
Autor: dd/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock