Czeka nas kolejny tydzień dużych wartości nowych zakażeń i dużej liczby zgonów, to jest bardzo niepokojące - oznajmił doktor Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Jego zdaniem, by liczba nowych przypadków SARS-CoV-2 zmniejszyła się, niezbędne jest podniesienie kultury epidemicznej.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 21 854 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Przekazano też informację o śmierci 303 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce zakażenie potwierdzono u 712 972 osób, spośród których 10 348 zmarło. Wyzdrowiały 294 783 osoby.
Jak stwierdził doktor Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, "stabilizacja utrzymuje się na poziomie 20-25 tysięcy i jest pozorną poprawą, to znaczy nie ma pogorszenia, ale nie jest to poprawa".
- Dochodzi zawsze w takiej sytuacji, oczywiście, przede wszystkim duża liczba zgonów i to powinno wzbudzać naszą ogólnonarodową refleksję. Natomiast niezależnie od wszystkiego przyrasta przypadków, które muszą być hospitalizowane, przypadków ciężkich. Od tygodnia, dwóch, a nawet trochę wcześniej system opieki zdrowotnej - pomimo jego rozbudowywania i reorganizacji strategicznej - jest w fazie niezwykle napiętej - zwrócił uwagę Sutkowski.
Podniesienie kultury epidemicznej
Według doktora Sutkowskiego z tym wiążą się określone rzeczy. - Zaczyna brakować miejsc, a jeśli nawet nie brakuje miejsc, to brakuje miejsc tlenowych. Jak nie brakuje miejsc tlenowych, to brakuje miejsc respiratorowych. Jak jednego i drugiego nie brakuje, to brakuje kadry i tak dalej. Mnożą się kłopoty i w związku z tym daleki jestem od optymizmu. Staram się patrzeć na to bardzo racjonalnie, a racjonalnie to oznacza, że czeka nas kolejny tydzień dużych wartości z dużą liczbą zgonów. To jest bardzo niepokojące - ocenił lekarz.
Jego zdaniem, by liczba nowych zakażeń zmniejszyła się, niezbędne jest podniesienie kultury epidemicznej.
- Prosty przykład: jeżeli do babci przychodzi wnuczek, który z nią nie mieszka, to obydwoje powinni być w maskach. A tego nie ma. Musimy niezależnie od tego, co o tym myślimy i jakie jest to dla nas przykre, przestrzegać pewnych zasad. Są bardziej przykre rzeczy na świecie i te bardziej przykre to właśnie ludzie, którzy w ten sposób się zarazili, te babcie, ci dziadkowie, którzy z tego powodu zginą - powiedział.
Surowsze kary, lockdown?
Według lekarza, istotne są także dobre - nie tylko obrazkowe - kampanie społeczne, które byłyby skierowane do określonych grup, a także krótki, intensywny lockdown. W kwestii ochrony zdrowia Sutkowski wskazał zaś między innymi na wprowadzenie dotkliwszych kar za łamanie przepisów sanitarnych. Podkreślił też rangę wykorzystania izolatoriów.
- Wiem, że to się łatwo mówi, a gorzej się robi, bo to jest sytuacja dramatycznie trudna z punktu widzenia kadry medycznej, ale te izolatoria są potrzebne, by odciążyć szpitale, bo one pękają w szwach - stwierdził.
Wspomniał, że można do tego wykorzystać sanatoria.
Autor: anw/dd / Źródło: PAP