Dwa miesiące temu ogromny pożar strawił duży obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego, będącego ostoją dla wielu cennych gatunków ptaków. Jak obecnie wygląda sytuacja zwierząt i roślin? Na to pytanie odpowiada ornitolog Adam Zbyryt z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Biebrzański Park Narodowy jest największym parkiem narodowym w Polsce. Pożar, który wybuchł tam w drugiej połowie kwietnia, trwał blisko tydzień. Spłonął obszar o powierzchni ponad 5,5 tysiąca hektarów. To przede wszystkim bagienne łąki, mokradła i torfowiska, gdzie żyje wiele gatunków rodzimych ptaków, zwłaszcza wodno-błotnych. Jest również ostoją wielu rzadkich gatunków roślin.
Jak mówi w rozmowie z TVN24 ornitolog Adam Zbyryt z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, roślinność powróciła do stanu może nie pierwotnego, ale zazieleniła się.
- Powstało wiele siedlisk dla ptaków, w których mogą żerować i gnieździć się. Natomiast wiemy już z obserwacji spoza parku, że nie wszystkie ptaki znalazły to miejsce, szczególnie tak cenne jak wodniczka - opowiada ornitolog. Dodaje, że zauważono je w wielu miejscach na podmokłych obszarach województwa podlaskiego lub warmińsko-mazurskiego, gdzie wcześniej ich nie było. - Co znaczy, że utraciły miejsca swojego gniazdowania nad Biebrzą i szukają jakieś alternatywy - wyjaśnia.
"To jest stan, który obserwujemy prawdopodobnie tylko w tym roku"
Wodniczki, które straciły gniazda, na teren Biebrzańskiego Parku Narodowego najprawdopodobniej jednak wrócą. - To jest stan, który obserwujemy prawdopodobnie tylko w tym roku. Jeżeli w przyszłym roku siedliska w stu procentach się zregenerują, a prawdopodobnie tak będzie, to te wodniczki wrócą - uspokaja Zbyryt. Zaznacza jednocześnie, że to najcenniejszy gatunek ptaka nad Biebrzą. - Zdecydowana większość krajowej i światowej populacji, w szczególności polskiej, koncentruje się na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego - mówi ornitolog.
Paradoksalnie na sytuacji związanej z pożarem niektóre gatunki mogą zyskać. Jak wyjaśnia Zbyryt, chodzi o cietrzewie, które można spotkać zwykle pośród nieuporządkowanego krajobrazu i na pożarzyskach.
Deszcz pomógł
Po bardzo suchym okresie, w ostatnim czasie w Polsce, w tym na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego pojawiało się dużo opadów deszczu, niekiedy intensywnych. Jak wskazuje ornitolog, to szalenie ważne i pomocne. Opady wspomogły proces przywracania wegetacji na spalonej części parku.
Szacowanie strat cały czas trwa. Rozmówca TVN24 podkreślił, że dokładne wyniki poznamy w lipcu.
Autor: ps/aw / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24