Dron należący do NASA przeleciał nad okiem szalejącego po Atlantyku huraganu Edouard. Zobaczcie nagranie z tej niesamowitej podróży.
17 września dron Global Hawk znalazł się nad okiem huraganu, po czym uwolnił sondy, które obracały się w wirze powietrza i przyglądały się zjawisku od środka. Dane, które zebrały sondy, są potrzebne naukowcom z NASA i amerykańskim ekspertom od pogody z NOAA. Pracują oni przy misji HS3, której zadaniem jest jak najlepsze poznanie huraganów.
- Podczas siódmego lotu Global Hawka, który odbył się 17 września, sondy zostały wypuszczone z wysokości około 19 km nad ziemią, tuż nad wewnętrzną krawędzią oka huraganu - powiedział Michael L. Black, meteorolog NOAA. - Sondy rozpoczęły swoją drogę od południowej części oka. Urządzenie podało, że ciśnienie na poziomie morza wyniosło 963 hPa, a wiatr na powierzchni osiągał wartość nawet 166,7 km/h - dodał.
Silne podmuchy
Dane zebrane przez sondy 17 września wskazały, że Edouard był tego dnia huraganem drugiej lub trzeciej kategorii. 18 września Global Hawk znów wystartował i zaobserwował osłabienie żywiołu, który stał się burzą tropikalną.
88 sond w środku oka cyklonu
Misja HS3 trzeci rok z rzędu bada procesy, jakie zachodzą w centrum huraganów nad Oceanem Atlantyckim. Zaawansowany system badania atmosfery, jaki znajduje się na pokładzie bezzałogowego statku latającego, wypuszcza najczęściej 88 sond, które mierzą temperaturę, wilgotność oraz wiatr w całej troposferze.
Global Hawk
Global Hawk może latać na wysokości dochodzącej do ok. 20 km. Lata nad chmurami i huraganami. W ten sposób naukowcy mogą otrzymać wiele danych, które są zbierane między innymi przez sondy. Dodatkowo dron ma możliwość robienia fotografii i kręcenia filmów. Samolot w powietrzu może utrzymać się ponad 30 godzin.
Autor: mab/map / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA