Od południa wkroczyły do Polski ponownie zwrotnikowe masy powietrza. W środę o godz. 9.00 temperatura we Wrocławiu osiągnęła 28 st.
Troposferę, czyli najniższą warstwę atmosfery, rozciągającą się w naszych szerokościach geograficznych od ziemi do wysokości około 13-14 km w porze letniej, zajmować będzie nad południem i centrum Polski gorące powietrze, którego matecznikiem jest Afryka Północna.
W spalonej słońcem miejscowości Adrar w Algierii temperatura osiągnęła wczoraj 45 st. w cieniu. Cień dawały tylko palmy rosnące w tej saharyjskiej oazie i niskie biało-żółte budowle z kamienia. Dziś (22 lipca) o 7:00 rano w Adrar było już 29 st. W ciągu dnia temperatura ma wzrosnąć do około 48 st. w cieniu. Wiać będzie jednak dość silny pustynny wiatr, więc temperatura odczuwalna, w słońcu, nie będzie wyższa. Również dzięki niskiej wilgotności powietrza, wynoszącej dziś w godzinach rannych tylko 16 proc., łatwiej tam znieść upał. Gdyby wilgotność względna wynosiła w Adrar, jak dziś w Warszawie od 80% rano do 40-50 proc. po południu, można byłoby oszaleć z duchoty.
Afrykańskie powietrze w Polsce
O tym, że do Polski napłynęło afrykańskie powietrze, świadczy wysoka temperatura wysoko w górach. O godz. 7.00 rano temperatura na Kasprowym Wierchu w Tatrach wynosiła 14 st., a na Śnieżce w Karkonoszach 15 st. Po południu temperatura przekroczy tam 20 st.
Zwrotnikowe gorące powietrze znad Afryki Północnej wcisnęło się klinem do Europy Środkowej i przyniosło złą przezroczystość ze względu na duże zapylenie cząsteczkami piachu znad Sahary. Jedynie nad północną Polską, gdzie zalega wciąż chłodniejsze powietrze polarne, będzie świeżo, a widzialność nad Bałtykiem lepsza niż w górach.
Sytuacja utrzymać ma się do soboty 25 lipca. Wprawdzie odnotujemy spore wahania temperatury wraz z przemieszczaniem się nad Polską frontów atmosferycznych z burzami, to jednak na południu będzie ona oscylować między 28 a 35 st., w centrum kraju między 25-30 st., a na północy od 20 do 27 st.
Gorąc wyprze polarna masa powietrza
Od niedzieli 26 lipca atlantyckie, polarne masy powietrza wymieść mają znad Polski afrykański gorąc. Możliwe, że nie ujrzymy go do początków sierpnia. Chociaż na mapach modeli meteorologicznych w końcu lipca snuje się nad polską częścią Karpat izoterma 15 st. na wysokości 1,5 km, co obiecuje wysoką temperaturę, nawet rzędu 30 st. na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce.
Uważa się, że masy powietrza zwrotnikowego, napływające nad naszą część Europy rzadko i kształtujące pogodę zaledwie w ciągu 2-5% dni w roku, nie mają znaczącego udziału w kształtowaniu klimatu Polski. Patrząc jednak na tegoroczny lipiec, kiedy powietrze spod zwrotników przynosi upał i jest motorem gwałtownych burz, trudno nie pomyśleć, że to właśnie te masy „tworzą klimat” polskiego lata.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo