W czwartek po burzy udzielono pomocy aż 157 osobom w kilku szpitalach. - To skala ogromna, nie notowana w górach i chyba nigdy, poza katastrofami typu trzęsienia ziemi - mówi Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
CZYTAJ WIĘCEJ O WYDARZENIACH W TATRACH
Dlaczego nie było Alertu RCB?
Przed niebezpiecznymi zjawiskami osoby przebywające na zagrożonym terenie ostrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa za pośrednictwem Alertu RCB. Dlaczego w czwartek nie został on wysłany?
- W kwestii zagrożeń meteorologicznych Rządowe Centrum Bezpieczeństwa współpracuje z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej. A IMGW nie wydał ostrzeżeń, które mogły być przesłanką do wysłania alertu. Więcej o tym w swoim oświadczeniu przekazał IMGW - poinformowała w rozmowie z tvnmeteo.pl Bożena Wysocka z biura prasowego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
- Apelujemy, aby wychodząc w góry, śledzić prognozy pogody. W górach panują warunki, które nie zawsze łatwo jest przewidzieć. Zawsze należy śledzić komunikaty meteorologiczne. Pamiętajmy, że burza jest niebezpiecznym zjawiskiem, zwłaszcza w górach - podkreśliła.
IMGW nie wydał ostrzeżeń
W okresie letnim IMGW wydawał ostrzeżenia przed gwałtownymi zjawiskami dosyć często. Codziennie aktualizowana jest też prognoza zagrożeń pogodowych, która służy wczesnemu informowaniu społeczeństwa. W przypadku czwartkowej burzy synoptycy nie wydali ostrzeżenia.
- Nasze prognozy o burzach wspominały już wczoraj. Poranna prognoza zjawisk burzowych też uwzględniała burze w tym regionie. Taka informacja pojawiła się we wszystkich naszych prognozach - zarówno regionalnych, jak i ogólnopolskich - tłumaczył w czwartek w rozmowie z TVN24 Jakub Gawron z IMGW. - Miały to nie być gwałtowne burze, jeżeli chodzi o zjawiska, które im towarzyszyły, czyli opady deszczu tudzież porywy wiatru - dodał.
Jakub Gawron zapytany o to, dlaczego nie obowiązywały ostrzeżenia meteorologiczne, odpowiedział, że w przypadku wyładowań ich przewidywanie nie jest łatwe.
- Ostrzeżenia są wydawane w momencie, gdy dane zjawisko spełnia kryteria tego ostrzeżenia. W przypadku burz jest to taka burza, której będą towarzyszyć opady deszczu powyżej 20 litrów wody na metr kwadratowy i porywy wiatru powyżej 70 kilometrów na godzinę - dodał Gawron. Powiedział, że jeśli dana burza nie spełnia tych kryteriów, alerty nie są wydawane. - Nasze ostrzeżenia są wydawane dla obszarów położonych maksymalnie do 1200 metrów nad poziomem morza. Stąd obszary wysokogórskie objęte tymi ostrzeżeniami nie są - tłumaczył rozmówca TVN24.
Z komunikatu wysłanego przez IMGW wynika, że na Hali Gąsienicowej opady nie przekroczyły 10 litrów na metr kwadratowy.
"Każda burza niesie ze sobą poważne zagrożenie"
- Nie prognozujemy intensywności wyładowań, chociażby ze względu na to, że to nie jest tak łatwe do przewidzenia. Każda burza - i należy mieć tego świadomość - niesie ze sobą poważne zagrożenie. Prognozujemy intensywność opadów deszczu czy porywów wiatru, ale każde wyładowanie - niezależnie od tego czy jest ich wiele, czy jedno - może spowodować śmierć - tłumaczył Gawron.
- W kolejnych dniach na południu Polski spodziewamy się burz z bardziej intensywnym deszczem w związku z tym należy śledzić nasze prognozy i dopiero wtedy podejmować kolejne decyzje - tłumaczył Gawron.
ZOBACZ, JAK BURZE NADCIĄGNĘŁY NAD TATRY
Jakub Gawron z IMGW opowiada o sytuacji pogodowej w górach
Autor: dd/map,aw / Źródło: TVN24, IMGW