Silny ból głowy często towarzyszy infekcji koronawirusem SARS-CoV-2. Neurolodzy ze szpitala Vall d'Hebron w Barcelonie zaobserwowali, że osoby, u których występują migreny, statystycznie szybciej zdrowieją z COVID-19. Lekarze wiążą to z mechanizmami obronnymi organizmu.
Osoby zainfekowane koronawirusem, u których występują bóle migrenowe, szybciej dochodzą do zdrowia - takie obserwacje poczynili hiszpańscy lekarze. Stwierdzili, że COVID-19 trwa tych osób przeciętnie o tydzień krócej niż u pacjentów niedoświadczających migren.
Ból głowy częsty u zakażonych
Badania przeprowadził zespół neurologów ze szpitala Vall d'Hebron w Barcelonie, analizując przebieg choroby u około 150 pacjentów leczących się w tej placówce. Swe wnioski hiszpańscy specjaliści opublikowali w naukowym piśmie "Cephalalgia".
Zaobserwowali, że bóle głowy pojawiają się u trzech na czterech pacjentów, u których stwierdzono zakażenie COVID-19 z objawami choroby. Powiązali występowanie migren z uaktywnieniem się mechanizmów obronnych organizmu w ślad za infekcją górnych dróg oddechowych. Dzieje się to już w pierwszych dniach po zakażeniu koronawirusem. Dzięki temu, jak twierdzą badacze, choroba mija szybciej, a jej końcowa faza ma przebieg łagodny.
Chorowali krócej
Neurolodzy zauważyli, że choć w barcelońskim szpitalu osoby leczące się na COVID-19 chorują średnio 31 dni, to w przypadku pacjentów z silnymi bólami głowy uznawani są oni za ozdrowieńców już przeciętnie po 24 dniach.
Autorzy studium wskazali przy tym, że u 37 procent badanych z bólami głowy migreny nie ustąpiły po sześciu tygodniach od momentu, kiedy osoby te zostały uznane za wyleczone z COVID-19.
Autor: kw//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nik Shuliahin/unsplash.com