"Chciałam mu dokopać, przebić jego osiągnięcia"

Marcelina Witek, wicemistrzyni Polski w rzucie oszczepem
Marcelina Witek, wicemistrzyni Polski w rzucie oszczepem
Źródło: TVN Meteo Active
20-letnia Marcelina Witek, wicemistrzyni Polski w rzucie oszczepem, opowiadała o pasji i miłości do sportu, którą zaraził ją jej ojciec i jednocześnie trener, Mirosław Witek, niegdyś także trenujący rzuty.

TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?

SPRAWDŹ NUMERY KANAŁÓW

Rzut oszczepem, jako konkurencja sportowa, znany jest od czasów antycznych. Ale oszczep jako broń znany był już w paleolicie. Konkurs rzutu oszczepem był jedną z konkurencji podczas starożytnych igrzysk olimpijskich od roku 708 p.n.e. W Grecji, a także w Irlandii podczas igrzysk tailtańskich, oszczep był jedną z konkurencji pięcioboju.

Zaraźliwa pasja

Miłością do sportu, a dokładniej do rzutów oszczepem, Marcelinę Witek, wicemistrzynię Polski, zaraził jej ojciec, który także niegdyś aktywnie trenował.

- Chciałem, aby aktywnie spędzała swój czas wolny, więc zaprowadziłem ją do swojego byłego trenera - przyznał ojciec i trener wicemistrzyni. Niestety mentor ojca i córki zmarł, a pieczę nad odpowiednim przygotowaniem zawodniczki przejął jej ojciec.

Ambicja zamiast buntu

Marcelina Witek w rozmowie z reporterem TVN Meteo Active przyznała, że w przeciwieństwie do większości nastolatków, zamiast się buntować przeciwko podsuniętej przez rodzica propozycji aktywności postanowiła być jeszcze lepsza.

- Widziałam trofea i medale taty na strychu i pomyślałam, że też chciałabym mieć takie osiągnięcia. Można powiedzieć, że chciałam mu dokopać, przebić jego osiągnięcia - wyjaśniała z uśmiechem wicemistrzyni.

Wymagający rzut

- Lekkoatletykę może uprawiać każdy. W konkurencji rzutu oszczepem predyspozycje fizyczne odgrywają bardzo dużą rolę, podobnie jak szybkość zawodnika i tak zwana szybka ręka - wyjaśniał ojciec i trener.

Opis rzutu oszczepem brzmi z pozoru banalnie i niezbyt skomplikowanie. Początkową fazą rzutu jest bieg po rozbiegu, zaś po krótkim nabiegu miotacz przesuwa oszczep do tyłu i wykonuje trzy kroki, tak zwane przeplatanki co stanowi końcową fazę nabiegu, polegającego na biegu skrzyżnym i dopiero wykonuje rzut w momencie którego oszczep może osiągnąć prędkość nawet ok. 100 km/h.

Jednak by dobrze i daleko rzucać oszczepem trzeba mieć dobrą formę. - Córka trenuje codziennie od poniedziałku do soboty - wyjaśnił.

Autor: stella/mk / Źródło: TVN Meteo Active

Czytaj także: