Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski mówili we wtorek na konferencji prasowej, że nasz kraj odnosi sukces w walce z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Ich zdaniem Polska wygrywa walkę z epidemią. Czy rzeczywiście można powiedzieć, że pokonaliśmy wirusa? O tym opowiadał na antenie TVN24 mikrobiolog Tomasz Ozorowski.
- W moim przekonaniu pokonać wirusa można na dwa sposoby: albo przechorowując zakażenie w sposób bezpieczny, nabywając odporność albo zaszczepiając się skuteczną szczepionką. Nie znajduje innych sposobów na pokonanie wirusa w tej chwili - mówił we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 doktor Tomasz Ozorowski, mikrobiolog. - To, co na pewno udało nam się osiągnąć dzięki całkowitemu lockdownowi, to przesunięcie problemu na późniejszy okres.
Skrajne działania
Jaki będzie efekt odmrażania gospodarki, poluzowania pewnych rygorów społecznych?
- Efekty bardzo trudno będzie ocenić, zobaczymy je w ciągu miesiąca, czy rzeczywiście to było uzasadnione czy nie. Na pewno jesteśmy krajem, który wszedł na drogę ekstremalnie rozbieżnych rozwiązań. Byliśmy liderem we wprowadzeniu lockdownu, zrobiliśmy to najskuteczniej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej - mówił mikrobiolog. - W tej chwili jesteśmy liderem w zakresie odmrażania lockdownu, nasze poluzowania są większe niż w Szwecji. Są to sytuacje wyjątkowo skrajne i bardzo trudno ocenić efekt takiego postępowania - zaznaczył.
Ekspert dodał, że nie chciałby, żeby w Polsce miała miejsce taka sytuacja jaka była w marcu w Hiszpanii, we Włoszech i USA. - Pytanie czy odmrażając gospodarkę i życie społeczne jesteśmy w stanie uniknąć takiego wariantu - podkreślił. - Tutaj są dwie możliwe sytuacje: albo rzeczywiście wirus jest zależny od pogody, wtedy te wszystkie problemy przesuwamy na okres jesienno-zimowy. W moim przekonaniu nie mamy dowodów na to, żeby uznać że rozprzestrzenianie się wirusa jest zależne od tego. W związku z tym drugi wariant jest taki, że epidemia rozprzestrzenia się w sposób dość niezauważalny, a więc zachorowania dotyczą przede wszystkim części naszego społeczeństwa, która jest najzdrowsza, najbardziej mobilna. W tej grupie zakażenia mają najczęściej charakter bezobjawowy lub skąpoobjawowy - dodał.
Zdaniem mikrobiologa najważniejsze jest zachowanie dystansu społecznego, czyli te 1,5-2 metry, właściwa higiena rąk, i dopiero na wtedy noszenie maseczek w transporcie publicznym, w sklepach, tam gdzie tego dystansu nie możemy zachować.
- Jesteśmy na etapie rozłożenia tego problemu na raty, mam nadzieję, że nie będziemy mieć olbrzymiego piku zachorowań, jak to widzieliśmy w niektórych krajach Unii Europejskiej czy w Stanach Zjednoczonych. Rozkładamy problem bardziej na raty, niemniej jednak w przypadku tak radykalnego poluzowania życia społecznego i gospodarczego, w sposób nieunikniony możemy spodziewać się wzrostu zachorowań - dodał. Podkreślił, że najważniejsza jest teraz ochrona osób podatnych na ciężkie zakażenia, przede wszystkim osób powyżej 70. roku życia.
Posłuchaj całej rozmowy z doktorem Tomaszem Ozorowskim:
Autor: anw/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP