W środę po południu nad Warszawą zagrzmiało. Jak przekazał rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT, w bardzo bliskiej odległości od samolotu lecącego z Warszawy do Amsterdamu doszło do wyładowania atmosferycznego. Maszyna zawróciła na lotnisko. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o samolocie LOT-u lecącym z Warszawy do Amsterdamu, który zawrócił krótko po starcie na Lotnisko Chopina. Maszyna wyleciała tuż przed godziną 17. Zdarzenie potwierdził Michał Czernicki, rzecznik prasowy PLL LOT.
- Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT o numerze rejsu LO267 lecący z Warszawy do Amsterdamu zawrócił krótko po starcie, ponieważ w bardzo bliskiej odległości od maszyny nastąpiło wyładowanie atmosferyczne - powiedział rzecznik.
Jak przekazał, każdy samolot LOT-u wyposażony jest w układy antygromowe chroniące systemy pokładowe. - Maszyna nie ucierpiała, jednak ze względu na wysokie standardy bezpieczeństwa LOT-u kapitan statku zdecydował o zawróceniu maszyny celem przeprowadzenia weryfikacji i dodatkowego przeglądu - dodał.
- Dopiero po nim będzie możliwe stwierdzenie, czy w samolot uderzył piorun. 126 pasażerów było pod opieką siedmiu członków załogi - przekazał Czernicki. Dodał, że samolot bezpiecznie wylądował w Warszawie, a pasażerom zostaną zaproponowane połączenia alternatywne. Są pod opieką pracowników LOT-u.
Niecodzienne zjawisko w styczniu
Jak poinformował synoptyk tvnmeteo.pl Wojciech Raczyński, nad Polską w środę przechodził chłodny front atmosferyczny. Na nim właśnie pojawiła się burza, która o tej porze roku jest rzadkością. Wyładowania pojawiają się przede wszystkim w strefach za chłodnym frontem atmosferycznym. Istotna jest również duża różnica ciśnienia w niżu. Podczas chłodnej pory roku zjawiska te pojawiają się zazwyczaj pojedynczo.
Po godzinie 17 nad Warszawą zarejestrowano kilka wyładowań atmosferycznych. Prędkość porywów wiatru sięgnęła wtedy 54 kilometrów na godzinę.
Autor: dd,mj/aw / Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl