Ulewny deszcz, wysokie fale powodujące podtopienia i silny wiatr zrywający dachy. Nad Wielką Brytanią przeszła burza Brendan. Najbardziej dotknięte niebezpieczną pogodą zostały Anglia i Szkocja, ale groźnie jest też w Irlandii.
Burza Brendan przyniosła do Wielkiej Brytanii ulewne opady deszczu i wiatr wiejący z prędkością do 130 kilometrów na godzinę. Ulewy i wysokie fale doprowadziły do podtopień.
Niebezpieczną pogodą zostało dotkniętych kilka części kraju. Pogoda utrudniła ruch uliczny. Odwołane zostały również niektóre połączenia promowe i kolejowe. Przekierowano kilka lotów.
- Mieszkam tu od dwóch lat i nie widziałem tak gwałtownej burzy - powiedział Bel Hawson, mieszkaniec jednej ze szkockich miejscowości.
Wiatr zerwał dach z bloku
W środę w mieście Slough w pobliżu Londynu wiatr zerwał dużą część dachu z bloku mieszkalnego. Droga obok budynku jest zamknięta. Na miejscu pracują służby ratunkowe. Jak podaje policja, nikt jednak nie został ranny.
Taksówkarz przejeżdżający w odległości około 15 metrów od spadającego dachu powiedział, że to "cud, że nikt nie zginął". - Na początku myślałem, że to rusztowanie, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że spadł dach. Był ogromny hałas - relacjonował.
"Zwykle nie są tak silne"
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z miasta Portsmouth w Anglii, w którym deszcz zalał ulice i spowodował podtopienia. - Wczoraj skończyłem pracę o północy i pojechałem zobaczyć sztorm na wybrzeżu. Większość ujęć zrobiłem z samochodu, bo wiatr był tak silny, że nie dało się wyjść. Wielu znajomych mówiło, że nie spali, bo tym razem faktycznie wyjątkowo wiało, a deszcz zacinał tak, że w niektórych domach przeciekały okna. U nas też musieliśmy podłożyć ręcznik, bo okno nie wytrzymywało - opisywał w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
- Tutaj sztormy zdarzają się dość często, ale zwykle nie są tak silne. To trudno czasem przewidzieć, ale tym razem dostawaliśmy komunikaty o zagrożeniu powodziowym. Na wybrzeżu zalało część sklepów - relacjonował.
Dodał, że obecnie sytuacja już się uspokoiła. - Widziałem w wiadomościach, że jeszcze w niektórych miejscach sztorm się utrzymuje, ale u nas jest już spokojnie. W ciągu dnia świeciło słoneczko i tylko gdzieniegdzie widać jeszcze jakieś większe gałęzie wyrwane przez wiatr - powiedział.
Żółte alarmy
We wtorek na zachodnim wybrzeżu Szkocji i w południowej części Wielkiej Brytanii wydano żółte alarmy przed silnym wiatrem. W środę żółte ostrzeżenia obowiązują wzdłuż zachodniego wybrzeża Irlandii. Tam też burza Brendan spowodowała duże utrudnienia. W poniedziałek bez prądu było około 32 tysiące mieszkańców. Silny wiatr łamał gałęzie drzew.
Autor: ps/aw / Źródło: Reuters, Enex, Kontakt 24