Bociany rezygnują z migracji do Afryki i postanawiają przeczekać zimę na śmietniskach. Mają tam w bród pożywienia i dodatkowo oszczędzają energię. To niekorzystne zjawisko, które wynika z negatywnej działalności człowieka, alarmują naukowcy.
Naukowcy zauważyli niepokojący trend śledząc bociany w krajach od Hiszpanii po Uzbekistan. Wyposażyli w GPS ptaki urodzone w tym roku m.in. w Armenii, Grecji, Polsce, Rosji, Hiszpanii, Niemczech, Tunezji i Uzbekistanie by śledzić drogę ich migracji. Większość osobników z powodzeniem przeleciała cała trasę do Subsaharyjskiej Afryki, ale niektóre zboczyły z trasy lub w ogóle nie wyruszyły w drogę. Komfort i oszczędnośćI tak okazało się, że np. niektóre bociany z Niemiec zatrzymały się na składowiskach w Maroku i nie poleciały dalej na południe. Inne zatrzymały się w Hiszpanii, a niektóre osobniki z krajów skandynawskich w ogóle nie zdecydowały się na wylot. Bociany z Uzbekistanu też wolały zostać na miejscu, zamiast lecieć na południe do Pakistanu czy Afganistanu. To dlatego, że w Uzbekistanie jest dużo gospodarstw rybnych, dzięki czemu ptaki mają łatwy dostęp do pożywienia.
- Te bociany zużywają mniej energii i wydaje się, że korzystają - mówi główny autor badań Andrea Flack z wydziału ornitologii Instytutu Maxa Plancka.
- To człowiek przeszkadza ptasiej migracji, a zmiana klimatu jest jednym z kluczowych czynników - przekonuje Jean-Christophe Vie z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.
Sprytni symulanci
Także w Polsce nie wszystkie bociany decydują się na wylot do Afryki. Część z nich zostaje. Reporter TVN24 odwiedził przytulisko dla zwierząt w Poczopku w nadleśnictwie Krynki na Podlasiu, gdzie zimuje grupa ok. 40 bocianów - chorych i tych, które już wyzdrowiały.
Autor: mar/rp / Źródło: Reuters