Zima zbliża się do USA wielkimi krokami, co nietrudno odgadnąć, obserwując zachowanie baribali, które szykują się do zimowego snu. Najpierw jednak muszą porządnie utyć - w tym celu spożywają dziennie średnio 30 tys. kalorii. Ponieważ ryb w rzece przecinającej stan Nevada jest za mało, misie odwiedzają przedmieścia i wyjadają resztki ze śmietników. Niektóre z nich nie mają jednak oporów, by pod nieobecność człowieka włamać się do domu i przeszukać lodówkę.
Zamieszkujące górzystą, gęsto zalesioną północ Ameryki Północnej baribale (inaczej niedźwiedzie czarne) jak wszystkie szanujące się misie na zimę zapadają w głęboki sen. Metabolizm zwierząt podczas takiej drzemki bardzo zwalnia. Niezbędną do utrzymania funkcji życiowych energię organizmy niedźwiedzi pozyskują z nagromadzonej uprzednio warstwy tłuszczu.
Dietetyczne 30 tysięcy kalorii
By jej grubość była odpowiednia na kilka tygodni przed zaśnięciem, zwierzęta aktywnie żerują, spożywając dziennie około 30 tys. kalorii, co stanowi równowartość... 108 cheeseburgerów.
Niestety - czasy są ciężkie, a główna "stołówka" zamieszkujących Nevadę baribali, wypływająca z jeziora Tahoe rzeka Truckee, jest uboga w ryby z powodu zbyt niskiego poziomu wody w korycie.
Głodny włamywacz bez manier
Ale, jak przekonali się mieszkańcy m.in. miasta Reno, baribale wcale nie zamierzają kłaść się spać głodne. Zwierzęta bez oporów zapuszczają się coraz bliżej ludzkich siedzib i, spacerując po przedmieściach, wyjadają resztki ze śmietników.
Nie wszystkie są jednak na tyle uprzejme. O tym, że pośród niedźwiedzi nie brak bezczelnych osobników przekonał się Bryce Betterly, do domu którego włamał się głodny niedźwiedź. Zwierzę podrapało auto, framugę i wyłamało drzwi, zaś w kuchni narobiło sporo bałaganu podczas pałaszowania zawartości lodówki.
Autor: mb/map / Źródło: ENEX