Dlaczego poniedziałkowy start misji Artemis nie doszedł do skutku? Jak tłumaczy Artur Chmielewski z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA, programy kosmiczne są tak kosztowne, że agencje kosmiczne muszą liczyć się z nawet najmniejszym ryzykiem usterki.
Długo wyczekiwany start misji Artemis 1 został przerwany z przyczyn technicznych. Podczas przygotowań do wystrzelenia rakiety Space Launch System (SLS) zaobserwowano problemy ze zbiornikiem paliwa oraz poważną usterkę jednego z czterech silników.
Problemy techniczne to jednak nie wszystko. O administracyjnych przesłankach, które doprowadziły do przerwania poniedziałkowego startu, opowiadał na antenie TVN24 BiS Artur Chmielewski z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA (JPL).
"Te rzeczy trzeba spokojnie sprawdzić"
- Te rakiety są bardzo, bardzo drogie i jakakolwiek nawet myśl o usterce powoduje, że jest opóźnienie. W tym wypadku były dwa problemy: (...) potencjalne pęknięcie w zbiorniku, ale także awaria jednego z silników. Chmielewski wyjaśnił, że silniki rakiety SLS są "używane" i pochodzą z innego programu kosmicznego - w ten sposób obniżono koszty budowy rakiety. Fakt, że wykorzystano używane części, nie ma jednak bezpośredniego wpływu na wystąpienie usterki. - Każda taka rakieta, w tym wypadku SLS, jest tak potwornie droga, że nauczyliśmy się (...) że te rzeczy trzeba spokojnie sprawdzić, zobaczyć, co jest, i wtedy możemy przesunąć wystrzelenie na inny dzień - wyjaśnił.
"To jest za bardzo niebezpieczne, nie startujemy"
Jakie nastroje panują w tym momencie na przylądku Canaveral? Chmielewski opowiedział, że w NASA dużo się zmieniło od czasów poprzednich misji, a wszyscy rozumieją, że kwestie bezpieczeństwa są nadrzędne. - Osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i jakość (...) nie podlega głównemu kierownikowi. Ta osoba może w każdej chwili powiedzieć "nie, to jest za bardzo niebezpieczne, nie startujemy". Chmielewski odniósł się również do marzeń Amerykanów o bazie na Księżycu, o których bardzo często słyszymy w kontekście programu Artemis. - W Ameryce (...) jest coś takiego, co się nazywa "frontier mentality". To było wtedy, kiedy powstało 13 kolonii w Ameryce, te początki Ameryki, i ludzie stwierdzili, że "musi być ekspansja, musimy zobaczyć, co tam dalej jest na tych terytoriach" - wyjaśnił. - Przestrzeń kosmiczna to jest właśnie kontynuacja tego (...), to jest ta ekspansja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: NASA/Aubrey Gemignani