Nieznośny upał męczy mieszkańców północno-wschodniej i północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Fala upałów potrwa jeszcze w nadchodzącym tygodniu. 37 stopni ciepła notują także mieszkańcy Teksasu. Ludzie szukają ochłodzenia.
Upał może przyczynić się do tego, że będzie to jeden z najgorętszych lipców w niektórych miastach w północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
W niektórych rejonach w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych skwar, sięgający 32 stopni Celsjusza, będzie nękał mieszkańców również w nadchodzącym tygodniu. Synoptycy przewidują, że miejscami mogą zostać pobite rekordy temperatury powietrza.
35,5 st. C w Nowym Jorku
Według meteorologów z weather.com środa 29 lipca w był dotychczas najcieplejszym dniem w 20125 roku w Nowym Jorku. Słupki rtęci powędrowały do 35,5 stopnia Celsjusza. Pół stopnia chłodniej było w miejscowości Albany. Tymczasem w stolicy stanu New Hampshire, czyli w mieście Concord, ustanowiono rekord maksymalnej temperatury powietrza dla 29 lipca. Słupki rtęci wskazały w środę 35,5 stopnia Celsjusza. Zeszły rekord należał do tego samego dnia z 1949 roku.
Skwar nad Waszyngtonem
Upał sięgnął także północno-zachodnich rejonów USA. Nad tymi obszarami rozbudowuje się silny ośrodek wysokiego ciśnienia. Tym samym w weekend upał sięgnie takich rejonów jak północna Kalifornia, stan Oregon i Waszyngton. Podobnie jak na północnym wschodzie, tak i niektóre obszary na północnym zachodzie prawdopodobnie doświadczą najcieplejszego lipca w historii. W najbliższych dniach słupki rtęci w Portland czy Seattle wskażą ponad 32 stopnie ciepła.
Skwar w Dallas
Wysoka temperatura powietrza występuje także miejscami na południu kraju. Mieszkańcy Dallas w Teksasie w środę 29 lipca na termometrach odczytali 37 stopni Celsjusza. Dorośli uciekają do cienia, a dzieci chłodu szukają w miejskich fontannach.
Autor: AD/mk / Źródło: weather.com