Dwudziestu pięciu gatunkom ssaków naczelnych grozi wyginięcie - ostrzega Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody. Do zagłady może dojść z winy człowieka, przez wycinanie lasów i nielegalny handel dzikimi zwierzętami.
Na granicy wyginięcia są np. madagaskarskie lemury z rodziny lepilemurowatych. Na wolności żyje obecnie tylko 19 przedstawicieli tego endemicznego gatunku. Ich istnienie jest zagrożone przez niszczenie ich środowiska oraz kłusownictwo.
- Lemury należą do najbardziej zagrożonych ssaków na świecie - podkreśla Christoph Schwitzer, szef Bristol Conservation and Science Foundation. - Podobny kryzys ma miejsce w południowo-wschodniej Azji, gdzie handel dzikimi zwierzętami sprawił, że wiele gatunków znalazło się na granicy wymarcia - dodaje.
Człowiek wrogiem naczelnych
"Najbliżsi krewni człowieka są na skraju wyginięcia i wymagają pilnej ochrony" - biją na alarm autorzy raportu o zagrożonych wyginięciem naczelnych. Ogółem ponad połowa z 633 gatunków ssaków naczelnych jest w mniejszym lub większym stopniu zagrożona wymarciem z powodu działalności człowieka, w tym przez wypalanie i wycinanie lasów tropikalnych, polowanie dla mięsa oraz nielegalny handel dzikimi zwierzętami.
Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), sześć krytycznie zagrożonych gatunków zamieszkuje Madagaskar, po pięć - kontynentalną Afrykę i Amerykę Południową, a dziewięć - Azję.
Znalazł się wśród nich żyjący na wyspie Celebes Tarsius pumilus. To mały ssak z rodziny wyraków, który prowadzi nocny tryb życia i żywi się owadami. Do 2008 roku znano go tylko dzięki trzem muzealnym eksponatom, dopiero wtedy udało się zaobserwować je żywe na wolności.
Na liście znajdują się też m.in. brązowogłowe czepiaki żyjące w Ekwadorze, żyjący w tropikalnych lasach Demokratycznej Republiki Konga podgatunek Goryla wschodniego, czy podgatunek małpiatek żyjący na Jawie.
Z drugiej strony autorzy wskazują, że dzięki wysiłkom obrońców przyrody z listy gatunków zagrożonych udało się zdjąć kilka gatunków naczelnych, a w całym XX wieku oraz na początku XXI wieku świat nie zubożał o ani jeden gatunek z tej grupy ssaków.
Miasta w ekspansji
Raport Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody został ogłoszony w poniedziałek w mieście Hyderabad na południu Indii, gdzie odbywała się międzynarodowa konferencja stron konwencji ONZ o różnorodności gatunkowej. Na tym spotkaniu opublikowany został również raport na temat globalizacji na świecie. Wynika z niego m.in., że łączna powierzchnia obszarów miejskich zwiększy się trzykrotnie w latach 2020-2030, jednocześnie łączna liczba mieszkańców miast w tym samym okresie wzrośnie do ok. 4,9 mld.
Tymczasem z badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców wynika, że rosnące w miastach drzewa obniżają temperaturę otoczenia nawet o 3-4 stopnie, co przekłada się na niższe koszty klimatyzacji, a obecność drzew w miastach jest korzystna dla zdrowia, gdyż obniża powszechność zachorowań na astmę i alergie wśród dzieci.
Autor: adsz/rs / Źródło: PAP