Z najnowszych informacji wynika, że koronawirus z Chin przyczynił się do śmierci 17 osób. Do ponad 540 wzrosła też w Chinach liczba osób, które się nim zakaziły. Do listy krajów, w których stwierdzono wirusa, może dołączyć także Meksyk. Światowa Organizacja Zdrowia w czwartek podejmie decyzję, czy ogłosić Stan Zagrożenia Zdrowia Publicznego o Znaczeniu Międzynarodowym.
Lista zakażonych nowym typem koronawirusa w Chinach wzrosła do ponad 540. Do tej pory spowodował już w tym kraju śmierć 17 osób.
Przypadki zakażenia odnotowano też poza granicami Chin. W środę po południu prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador poinformował o potencjalnym wykryciu wirusa na terenie stanu Tamaupilas na północy kraju. Podejrzenie drugiego zakażenia zostało wykluczone.
Kolejne państwa
We wtorek obecność wirusa stwierdzono w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej przypadki zachorowania odnotowano także w Japonii, Tajlandii, Tajwanie i Korei Południowej.
Chińskie władze zapewniają, że panują nad sytuacją, ale zastrzegają też, że droga rozprzestrzeniania się wirusa nie została jeszcze ustalona, a jego pochodzenie wciąż nie jest znane.
Do wybuchu epidemii doszło tuż przed Nowym Rokiem w chińskim mieście Wuhan.
Co wiemy o nowym koronawirusie
Wirus nazywany jest 2019-nCoV i jest nowym, niezidentyfikowanym wcześniej typem koronawirusa;
Spośród wielu odmian koronawirusów jedynie sześć z nich potrafi atakować ludzi. Ten odkryty w Wuhan może być siódmym takim podtypem;
Naukowcy twierdzą, że "najbardziej prawdopodobnym" źródłem pochodzenia wirusa są zwierzęta, ale doszło też do jego transmisji między ludźmi;
Zakażenie wywołane nowym koronawirusem może się objawiać gorączką, kaszlem, spłyceniem oddechu i trudnościami w oddychaniu;
W związku z przypadkami zakażenia koronawirusem zaleca się, aby dobrze gotować mięso i jajka oraz unikać kontaktu ze zwierzętami i osobami, które wykazują objawy przeziębienia lub grypy;
Światowa Organizacja Zdrowia przesłała do szpitali na całym świecie wytyczne dotyczące zapobiegania i kontroli zakażeń.
Spotkanie WHO
W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa w Genewie w środę zebrał się Komitet Doraźny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Uczestniczyło w nim 16 ekspertów z dziedziny wirusologii i kontroli chorób. Specjaliści podejmą decyzję, czy w związku z zaistniałą sytuacją potrzebne będzie ogłoszenie Stanu Zagrożenia Zdrowia Publicznego o Znaczeniu Międzynarodowym (PHEIC).
- Decyzję tę traktuję niezwykle poważnie - powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. Dodał, że zapadnie ona dopiero w czwartek.
PHEIC oznacza nadzwyczajne zdarzenie, które może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego innych państw poprzez rozprzestrzenianie się choroby na skalę międzynarodową lub ewentualnie wymagające skoordynowanej interwencji międzynarodowej.
Takie zdarzenia muszą być "poważne, nagłe, niezwykłe i niespotykane".
Ogłoszenie PHEIC jest bardzo rzadkie, do tej pory dokonano tego pięć razy: w 2009 roku, kiedy w Afryce wybuchła epidemia grypy, wywołanej wirusem H1; w 2014 roku podczas epidemii wirusa Ebola i polio; w 2016 przy wirusie Zika oraz w 2016 roku, kiedy w Demokratycznej Republice Konga panowała epidemia wirusa Ebola.
Nietypowy wirus
Tajemniczy wirus powoduje zapalenie płuc, które porównywane jest do zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS, czyli nietypowego zapalenia płuc, które po raz pierwszy pojawiło się w końcu 2002 roku w chińskiej prowincji Guangdong.
Przypadki w innych krajach
W USA pierwszego nosiciela koronawirusa wykryto we wtorek. Według amerykańskich władz sanitarnych zamieszkały w stanie Waszyngton trzydziestokilkuletni mężczyzna powrócił w ubiegłym tygodniu z podróży do Wuhanu. Przebywa on obecnie w szpitalu w Everett koło Seattle, a jego stan jest dobry. Jak zaznaczono, mężczyzny, który zgłosił się po pomoc lekarską w niedzielę w związku z objawami chorobowymi, nie uważa się za źródło zagrożenia zdrowotnego dla personelu medycznego ani innych osób.
W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa Korea Północna zamknęła swoje granice dla zagranicznych turystów.
Autor: kw,dd/rp,aw / Źródło: PAP, tvnmeteo.pl, Reuters