Pasażerowie jednej z linii tramwajowej w Bonn w Niemczech w środę wieczorem przecierali oczy ze zdumienia. W pojeździe pojawiło się 18 niebieskich ropuch. Były obawy, że mogą być jadowite, dlatego wezwano straż pożarną. Na szczęście wśród podróżujących znalazł się ktoś, kto zna się na takich zwierzętach.
18 niebieskich ropuch pojawiło się w środę wieczorem w jednej z linii tramwajowych w niemieckim Bonn. Pasażerowie obawiali się, że kolorowe zwierzęta mogą być jadowite. Na miejsce przyjechała straż pożarna. Tak się akurat złożyło, że w tramwaju był też Philipp Ginal, herpetolog, zajmujący się badaniem płazów i gadów.
- Kiedy strażak powiedział mi o niebieskich ropuchach, w pierwszej chwili pomyślałem o płazach z rodziny drzewołazowatych, które występują w Ameryce Środkowej i Południowej - mówił Ginal. - Kiedy miałem w ręku pierwszą ropuchę, od razu uderzyło mnie to, że nasze rodzime ropuchy nie są niebieskie i te muszą być pomalowane - dodał.
Kto je pomalował? Nie wiadomo
Okazało się, że płazy były pokryte barwnikiem spożywczym. Mężczyzna umył je w umywalce w swoim domu, a później zabrał je do Muzeum Zoologicznego Alexandra Koeniga w Bonn, gdzie pracuje. Tam ropuchy są badane pod kątem różnych chorób. Jeśli okażą się zdrowe, zostaną jak najszybciej wypuszczone na wolność.
Nie jest jeszcze jasne, kto pomalował płazy na niebiesko i wypuścił je w tramwaju. Nagrania z kamer monitoringu powinny pomóc to wyjaśnić.
Źródło: ENEX, rtl.de