Zarzuty zdewastowania pomnika radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie (woj. warmińsko - mazurskie) usłyszało dwóch mężczyzn. Według śledczych mieli oni młotkiem odkuć napis, który znajdował się na pomniku pod popiersiem radzieckiego generała. Mężczyźni nie przyznają się do winy. Z kolei lokalne władze, które są właścicielem pomnika, przekonują, że nie czują się pokrzywdzone zdewastowaniem pomnika, bo same zamierzają go niedługo usunąć.
Do zdarzenia miało dojść w środę na rogatkach Pieniężna, gdzie znajduje się pomnik radzieckiego generała.
- Doszło do dewastowania pomnika, policjanci z Pieniężna zatrzymali w tej sprawie dwóch mężczyzn, sprawą zajmuje się prokuratura – poinformowała sierż. Joanna Ciszewska z braniewskiej policji.
Mężczyźni usłyszeli zarzut znieważenia pomnika. – Mieli młotkiem usunąć napis, który znajdował się na pomniku pod popiersiem generała. Zostali przesłuchani i nie przyznali się do winy, odmówili tez składania wyjaśnień – powiedział Rajmund Kobiela,prokurator rejonowy w Braniewie.
Grozi im kara grzywny lub kara do 2 lat więzienia. Po przesłuchaniu mężczyźni zostali zwolnieni do domów.
Pozbędą się pomnika
Władze Pieniężna, które są właścicielem terenu, na którym stoi pomnik przekonują, że nie zamierzają składać żadnych doniesień ws. dewastacji monumentu.
- Nie czujemy się pokrzywdzeni. Niedługo sami usuniemy ten pomnik, bo mamy już na to zgodę, załatwiamy właśnie ostatnie formalności - przekonuje Kazimierz Kiejdo, burmistrz Pieniężna.
Burmistrz Pieniężna wystąpił do starostwa o pozwolenie na rozbiórkę pomnika sowieckiego gen. Iwana Czerniachowskiego. Do wniosku dołączył opinię Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zgodnie z którą dalsze istnienie monumentu jest niezgodne z polską racją stanu.
Postanowienie o podjęciu postępowania administracyjnego w sprawie udzielenia pozwolenia na rozbiórkę i zatwierdzenia projektu prac rozbiórkowych wydał w piątek wydział architektoniczno-budowlany starostwa w Braniewie. Zgodnie z przepisami starosta ma 65 dni na decyzję, ale - jak powiedział sekretarz powiatu Paweł Fedorczyk - prawdopodobnie postępowanie zakończy się już w maju.
Jak zaznaczył, w najbliższych dniach radca prawny powiatu sporządzi opinię, czy pomnik rzeczywiście należy do gminy, która jest właścicielem gruntu pod nim. Jego zdaniem będzie to kluczowe dla wydania zgody na rozbiórkę lub jej odmowy.
Zdaniem burmistrza uzyskanie pozwolenia na rozbiórkę powinno zmusić stronę rosyjską do rozmów o tym, gdzie przenieść pomnik. Jak zaznaczył, gmina jest skłonna przekazać monument Rosjanom lub umieścić go na radzieckim cmentarzu wojennym. - Jeśli nie podejmą takich rozmów, to być może złożymy go w jakimś magazynie, bo dla nas ten obiekt ma wartość złomu - stwierdził.
Kontrowersyjny pomnik
Pomnik radzieckiego generała od kilku lat budzi wiele kontrowersji. Przeciwko dalszemu upamiętnianiu Czerniachowskiego od dawna protestowały środowiska kombatanckie AK, liczne stowarzyszenia i osoby prywatne. W ciągu ostatniego roku kilkakrotnie doszło w Pieniężnie do incydentów, które policja zakwalifikowała jako "znieważenie pomnika".
Lokalne władze chciały usunąć monument, jednak spotkały się ze sprzeciwem ze strony rosyjskiej.
Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow uważał plany demontażu pomnika jako krok, który "nie sprzyja dobrosąsiedzkim stosunkom między obwodem a woj. warmińsko-mazurskim, które w ostatnim czasie się wzmacniają".
Ostatecznie Rosjanie wyrażali wolę pozostawienia pomnika w dotychczasowym miejscu. Jako rozwiązanie kompromisowe proponowali, że strona rosyjska weźmie na siebie koszty remontu i dalsze utrzymanie monumentu.
Według lokalnych władz pomnik Czerniachowskiego jest dla Polaków "symbolem komunizmu, totalitaryzmu i sowietyzacji".
Monument z popiersiem generała od lat stał zapomniany
Monument Czerniachowskiego zbudowano w latach 70 ub. wieku niedaleko miejsca, gdzie radziecki dowódca został śmiertelnie raniony odłamkiem pocisku artyleryjskiego podczas operacji wschodniopruskiej. Do czasu uchwalenia przez radnych woli usunięcia pomnika, Rosjanie nie organizowali oficjalnych uroczystości w tym miejscu. Monument z popiersiem generała od lat stał praktycznie zapomniany i zarastał krzakami.
Czerniachowskiego, który zginął 18 lutego 1945 r., pochowano w Wilnie. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Wileński pomnik generała zabrano natomiast do rosyjskiego Woroneża.
Odpowiedzialny za likwidację żołnierzy AK
Według historyków, Czerniachowski jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego był odpowiedzialny za aresztowanie płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" i rozbrojenie 6-8 tys. żołnierzy wileńskiej AK. Wielu z nich zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Tomasz Sitarz