Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie zajęła się sprawą zatrucia kilkudziesięciorga dzieci i osób dorosłych, korzystających ze stołówki jednego z pensjonatów we Wdzydzach Kiszewskich (woj. pomorskie). Przyczyna zatrucia może być znana w poniedziałek.
Pierwsza grupa 24 dzieci i 6 dorosłych opiekunów z objawami zatrucia trafiła do szpitali w Kościerzynie, Malborku, Kartuzach i Gdańsku we wtorek wieczorem. Kolejne ośmioro dzieci uskarżających się na bóle brzucha, gorączkę i wymioty została umieszczona w szpitalu w Kościerzynie w czwartek. Wszyscy korzystali ze stołówki w tym samym pensjonacie we Wdzydzach Kiszewskich.
Prokuratura bada sprawę
Mariusz Duszyński z prokuratury rejonowej w Kościerzynie poinformował, że o zdarzeniu zostali poinformowani przez policję w środę i po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, w piątek wszczęto w tej sprawie dochodzenie.
Prokurator wyjaśnił, że prowadzone jest ono pod kątem art. 160 par. 3 kk - nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty zdrowia lub życia. Popełnienie takiego czynu zagrożone jest karą do roku pozbawienia wolności.
Duszyński dodał, że prokurator prowadzący sprawę polecił policji zbadanie szczegółów zdarzenia, w tym ustalenie pełnej listy poszkodowanych oraz źródła zatrucia.
- Z informacji, jakie dziś posiadamy wynika, że zatruciu uległo ponad 30 osób, z których większość trafiła do szpitala w środę. U dwójki kolejnych osób objawy zatrucia pojawiły się później i zgłosiły się one do szpitala w czwartek – powiedział prokurator.
Wyniki badań w poniedziałek
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kościerzynie Grażyna Greinke poinformowała w piątek, że przyczyna zatrucia może być znana dopiero w poniedziałek.
- Będziemy mieli wyniki badań sanitarnych, m.in. wymazu z rąk i kuchennego sprzętu oraz próbek jedzenia ze stołówki - tłumaczyła.
Przebadani zostali też pracownicy, którzy przygotowywali posiłki. Greinke powiedziała, że wykluczona została salmonella i zatrucie wirusowe. Poinformowała, że do szpitali łącznie trafiło 40 osób, z których 31 było hospitalizowanych.
Poszkodowanie uskarżali się na wymioty i nudności, a niektórzy mieli podwyższoną temperaturę. Większość opuściła już szpitale, ale niektórzy z pacjentów mogą pozostać pod opieka lekarzy do poniedziałku.
Stołówka zamknięta
Pierwsza 30-osobowa grupa dzieci i opiekunów przyjechała do Wdzydz Kiszewskich z domu dziecka w Malborku. Drugą grupą byli uczestnicy obozu językowego z Gdańska. Korzystali z tej samej stołówki w jednym z pensjonatów we Wdzydzach Kiszewskich. Greinke poinformowała, że w środę wydała decyzję o zamknięciu stołówki
Tutaj są Wdzydze Kiszewskie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/b / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24