Gdańscy policjanci zatrzymali czterech mężczyzn w związku z udziałem w bójce i uszkodzeniem mienia, do których doszło na terenie stadionu podczas meczu Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev. Jak informują funkcjonariusze, w bójce udział wzięli kibice Lechii i pracownicy ochrony. Policja zapowiada kolejne zatrzymania. - Są tylko kwestią czasu - podkreśla. Do wydarzeń na stadionie odniosła się też prezydent Gdańska. "(...) zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód" - oświadczyła Aleksandra Dulkiewicz.
Czwartkowy mecz 1. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji pomiędzy Lechią Gdańsk i macedońską Akademiją Pandev został przerwany w ósmej minucie z powodu zamieszek na trybunach. Sędzia zdecydował się odesłać piłkarzy do szatni, gdy doszło do starć między pseudokibicami na trybunie zajmowanej przez sympatyków gospodarzy. Do awantury doszło jeszcze przed meczem w przystadionowym klubie, a później bijatyka rozpoczęła się na trybunach gdańskiego stadionu. Przerwa w meczu między Lechią Gdańsk a Akademiją Pandev trwała około 40 minut. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 dla Lechii.
Policja: czterech zatrzymanych, kolejne zatrzymania to kwestia czasu
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Magdalena Ciska powiedziała PAP, że policjanci cały czas prowadzą czynności zmierzające do identyfikacji i zatrzymania kolejnych osób, które w czwartek na terenie stadionu wzięły udział w bójce. Jak podkreśla policja, na terenie stadionu doszło do bójki między pracownikami ochrony a kibicami Lechii. - Organizator imprezy, który odpowiada za bezpieczeństwo na stadionie podczas imprezy masowej, nie zawnioskował o wejście na stadion policjantów. W wyniku zdarzenia cztery osoby z obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitala - przekazała Ciska. Funkcjonariusze cały czas wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli ślady, przesłuchują świadków, zabezpieczają zapisy z kamer monitoringu, a także nagrania z portali internetowych oraz mediów społecznościowych i szczegółowo je analizują.
W czwartek wieczorem kryminalni z komendy miejskiej i policjanci z komendy wojewódzkiej zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 20 i 25 lat, którzy podejrzewani są o udział w bójce oraz o uszkodzenie mienia. - Kolejne zatrzymania w sprawie są tylko kwestią czasu. Na tę chwilę łącznie czterech mężczyzn jest w dyspozycji policjantów w związku z tym zdarzeniem - tłumaczyła Ciska.
Lechia Gdańsk odniosła się do zamieszek, do jakich doszło na jej stadionie podczas czwartkowego spotkania drużyny w meczu 1. rundy eliminacji Ligi Konferencji. "Jak widzieliśmy grupa chuliganów przerwała wszystkim prawdziwym kibicom w Gdańsku piłkarskie święto" - stwierdził klub w oświadczeniu.
Prezydent Gdańska: ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód
Do tego, co działo się na trybunach w trakcie meczu, odniosła się też prezydent Gdańska. "Gratuluję z całego serca naszym siatkarzom! Piękny mecz i fantastyczna atmosfera na trybunach. Trzymam też mocno kciuki za Lechia Gdańsk, której mecz wciąż trwa. Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu" - napisała w mediach społecznościowych Aleksandra Dulkiewicz.
Źródło: PAP