Mieszkańcy Wielkiego Bukowca usłyszeli na początku strzały. Okazało się, że to płonący eternit. Po chwili wybuchł pożar. Na miejscu szybko pojawiła się Ochotnicza Straż Pożarna. Mimo zagrożenia wybuchem, udało się ugasić płomienie i nikomu nic się nie stało.
W sobotę po godzinie 13 wybuchł pożar w starym warsztacie samochodowym w Wielkim Bukowcu (gmina Skórcz).
- Na początku usłyszałem strzały, jakby ktoś petardami rzucał. Później zobaczyłem pożar - opowiada mieszkaniec, świadek zdarzenia.
W środku dwie butle
Na miejscu bardzo szybko pojawiła się Ochotnicza Straż Pożarna.
- Po godzinie 13 dostałem telefon do mieszkanki. Dzięki naszemu oficerowi dyżurnemu, który zadziałał błyskawicznie, udało nam się szybko dotrzeć na miejsce - mówi Zbigniew Jaszczerski, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielkim Bukowcu.
Na miejscu strażacy zobaczyli duże kłęby dymu.
- W płonącym warsztacie znajdowały się butle spawalnicze z tlenem i acetylenem. Wiedziałem, gdzie są bo znam właścicieli tego warsztatu. Jestem z zawodu elektrykiem, więc odłączyłem napięcie, żeby nasi strażacy mogli bezpiecznie pracować - opowiada komendant.
"Było duże zagrożenie wybuchem"
Butle znajdujące się w środku mogły w każdej chwili wybuchnąć.
- Było duże zagrożenie. Jakby to wszystko wybuchło, to byłyby bardzo duże straty w ludziach i okolicznych budynkach - mówi Jaszczerski.
Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej. Po kilku godzinach udało się ugasić pożar, a butle schłodzić. - Na szczęście nikomu nic się nie stało - podsumowuje komendant.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/b / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Ryszard Brzycki