W samorządach są już tysiące wniosków o dodatki węglowe, a pieniędzy na kontach wciąż brak. Tymczasem węgla nie ma lub jest bardzo drogi, a ceny drewna też rosną. Rośnie też niepokój.
Tylko w Rybniku na Śląsku zarejestrowanych jest 6,5 tysiąca pieców węglowych. Tymczasem już złożono tam 11 tysięcy wniosków o dodatki węglowe. Z jednego gospodarstwa domowego po kilka osób wystąpiło bowiem o pieniądze – pozwalała na to pierwsza wersja ustawy, z której teraz rząd się wycofuje.
Emocje rosną
Urzędnicy starają się weryfikować wnioski, ale i tak na razie nie widać na kontach pieniędzy rządowych. – Samorząd nie ma z czego wypłacać, bo, jak powiedziałem, pieniądze do naszego budżetu nie wpłynęły. Jak wpłyną, rozpoczniemy proces wypłacania – informuje nas Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. Przyznaje, że sprawa budzi wiele emocji wśród mieszkańców.
Jak przekazuje nam Michał Hebda, wiceburmistrz Niepołomic w Małopolsce, niektórzy mieszkańcy wykazują się kreatywnością, deklarując we wnioskach na przykład, że palą węglem w kominkach. – Odpowiedzialność za wyłudzenia spoczywa na urzędnikach, a nie mieszkańcach, więc urzędnicy będą dokładnie kontrolować wnioski. Będą po prostu musieli wizytować mieszkańców w domach – zapewnia Hebda.
Biorąc pod uwagę rosnące emocje, Hebda podejrzewa, że "wydźwięk będzie koniec końców taki, że samorządy to te złe, bo rząd obiecał".
Czarny dym
Podobnie jest w całym kraju – sprawdzili to dziennikarze TVN24. Do żadnego z samorządów, do których dzwoniliśmy nie wpłynęła złotówka z 11,5 miliarda, które rząd obiecał na ten cel. Pieniądze zostaną przesłane prawdopodobnie dopiero po nowelizacji ustawy – czyli najwcześniej pod koniec września.
Hebda zwraca uwagę także na inny problem, który się ostatnio pojawił. Mieszkańcy zgłaszają, że sąsiedzi palą czymś podejrzanym. - Mamy takie sytuacje, że dostajemy zgłoszenie o śmierdzącym czarnym dymie, a po zbadaniu popiołu okazuje się, że to wcale nie spalano śmieci, a węgiel. Ten obecnie dostępny bywa tak niskiej jakości – mówi wiceburmistrz Niepołomic.
Czytaj więcej: Przekroczony budżet na dodatki węglowe. Kiedy wypłaty?
Ceny drewna w górę
W najgorszej sytuacji są małe miejscowości, jak Pomorska Wieś w powiecie elbląskim. Mieszkańcy – wiele z nich to starsi ludzie – mówią o problemach z brakiem opału i wysokimi cenami. Większość z nich grzeje w domach węglem lub drewnem. – Ceny są takie, że nie wiem, czy środków wystarczy, by kupić tyle, ile nam potrzeba – mówi nam sołtys Zofia Zaborowska.
Sołtys kupiła dla siebie właśnie metr sześcienny drzewa za ponad 500 zł, a jeszcze rok temu płaciła za nie 100-200 zł. Korzysta z dwóch pieców - na drewno i węgiel. Węgla w pobliskim składzie nie ma, a jeśli będzie, to i tak cena tony ma przekroczyć cztery tysiące złotych. - Bez dodatków nie damy radę - nie ukrywa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24