Sześć martwych mew znaleziono na ul. Brzozowej i Westerplatte w Łebie. Urzędnicy są przekonani, że ktoś strzelał do tych ptaków z wiatrówki. Potwierdziły to też badania weterynarzy. Władze Łeby apelują do mieszkańców, by pomogli znaleźć osobę, która zabija mewy.
W Łebie w tajemniczych okolicznościach giną mewy. Sprawą zainteresowali się urzędnicy, których zaskoczyła tak duża liczba martwych ptaków.
- W wakacje do weterynarza przywieziono ich aż sześć. Wszystkie mewy znaleziono przy ul. Brzozowej i Westerplatte. Zdziwiło nas, że jest ich tak dużo i to w jednym miejscu. Postanowiliśmy się przyjrzeć tej sprawie - informuje Wojciech Siwczyński, inspektor d.s ochrony środowiska i spraw gospodarki komunalnej w UM w Łebie.
Urzędników zaskoczyło też to, że ptaki nie miały żadnych widocznych obrażeń. Przypuszczali, że ktoś mógł strzelać z wiatrówki.
- Weterynarze sprawdzili dlaczego giną mewy. W pobliżu serca ptaka znaleźli śrut. Apelujemy do mieszkańców, żeby przekazywali nam informacje, które pozwolą ustalić, kto strzela do mew. Sprawą zajmuje się już też policja - dodaje Siwczyński.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 2 lat więzienia.
Tutaj ktoś strzela do ptaków:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24