Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.
Budynek znajduje się tuż przy plaży w Ustce. Można tam kupić między innymi lody, kawę i gofry. Sam obiekt jest własnością przedsiębiorcy, który od 31 lat dzierżawi pod nim grunt. Teraz będzie mógł kupić ten teren - bez przetargu.
Informację o uchwale Rady Miasta o zbyciu nieruchomości przy plaży w Ustce otrzymaliśmy od internauty na Kontakt24. O szczegóły zapytaliśmy burmistrza Ustki Jacka Maniszewskiego. Jak podkreślił, przedmiotem uchwały podjętej 30 października było wyrażenie zgody na zbycie "wyłącznie nieruchomości gruntowej o pow. 65 m kw., bez wzniesionego na niej budynku usługowego, który stanowi nakład i własność dzierżawcy".
Maniszewski dodał, że wartość gruntu została oszacowana przez rzeczoznawcę majątkowego na 114 tysięcy złotych. - Ewentualna sprzedaż będzie więc dokonywana po cenie rynkowej określonej przez rzeczoznawcę, bez zastosowania jakichkolwiek ulg, czy bonifikat - podkreślił.
Burmistrz dodał, że rada wyraziła zgodę na odstąpienie od "przetargowego trybu zbycia nieruchomości, co jest dopuszczalne w przypadkach kiedy nieruchomość dzierżawiona jest przez osobę, która dzierżawi lub użytkuje nieruchomość na podstawie umowy zawartej na co najmniej 10 lat". A w tym przypadku teren dzierżawiony jest nieprzerwanie od 1993 roku. Przedsiębiorca wzniósł na gruncie obiekt usługowo-handlowy, dlatego z chwilą ewentualnego zakończenia umowy miasto musiałoby rozliczyć nakłady.
"Atrakcyjny grunt" przy plaży bez przetargu i konkurencji
Sprawę nagłośniła Marta Czternastek, radna Miasta Ustka.
- Według mnie, to nie procedura wyrażenia zgody przez radnych z Ustki na zbycie nieruchomości nad morzem budzi tyle emocji wśród mieszkańców, tylko fakt, że zbycie to ma nastąpić bez przetargu, bez konkurencji, za około 100 tysięcy złotych za atrakcyjny grunt przy promenadzie - tłumaczy.
- Na komisjach szukamy oszczędności i spieramy się o każdą złotówkę. Na szkoły, wynagrodzenia, oświetlenie, drogi i inne inwestycje. Na tej samej sesji Rady walczyliśmy o około 50 tysięcy złotych na wynagrodzenia dla Centrum Integracji Społecznej i o pieniądze na łącznik do szkoły, aby dzieci mogły przejść z klas na salę gimnastyczną. Liczy się każda złotówka - twierdzi Marta Czternastek. - I to zderzenie, tej walki o zrównoważony budżet z podjęciem decyzji przez niektórych radnych o bezprzetargowym zbyciu nieruchomości, jeszcze na tej samej sesji, po wcześniejszych burzliwych obradach nad tą uchwałą Komisji Budżetowo-Gospodarczej, był dla wielu jak zderzenie ze ścianą - dodaje.
Deficyt Miasta Ustka tylko w 2024 roku na dzień 8 listopada wynosił 1 858 544,12 złotych. Gmina Miasto Ustka ma 70 milionów złotych długu rozłożonego do spłaty do 2040 roku.
Eliza Mordal, rzeczniczka Urzędu Miasta Ustka przekonuje, że miasto nie ma problemów finansowych. - Ma płynność finansową oraz osiąga odpowiednie dochody, aby funkcjonować i spłacać zadłużenie - tłumaczy.
Miasto: nie zmienia to znacząco sytuacji finansowej
Rzeczniczka dodaje, że wartość działki została wyceniona przez rzeczoznawcę majątkowego na kwotę 114 tysięcy złotych, ale kwota sprzedaży nie jest jeszcze określona. - Będzie ona przedmiotem rokowań z nabywcą. Sprzedaż odbędzie się po cenie rynkowej, bez zastosowania bonifikat i ulg - tłumaczy.
Marta Czternastek podkreśla jednak, że w drodze przetargu grunt na promenadzie w Ustce mógłby zostać sprzedany za dużo wyższą cenę.
Jak informuje z kolei Eliza Mordal, w ostatnich latach, w drodze przetargu ustnego nieograniczonego, zbyte zostały dwie nieruchomości, położone w tym samym kompleksie za 217 tysięcy oraz 214 tysięcy złotych. Były to nieruchomości o zbliżonej powierzchni, ale zabudowane obiektami - nieruchomość, której dotyczy spór to jedynie grunt, bez zabudowań, bo lokal jest własnością dzierżawcy.
- W naszej ocenie - przy rocznym budżecie Miasta Ustka wynoszącym ok. 120 mln zł - taka kwota nie zmienia znacząco sytuacji finansowej miasta. Ponadto po zakończeniu umowy dzierżawy miasto najpierw musiałoby zwrócić wartość nakładów dzierżawcy, bez żadnych gwarancji uzyskania dużo większych dochodów ze sprzedaży, skoro sąsiadujące nieruchomości o identycznym przeznaczeniu i zbliżonej wielkości, zostały zbyte wraz z budynkami w przetargu nieograniczonym, za kwoty niewiele przekraczające 200 tysięcy złotych - tłumaczy Mordal.
"Głosował radny, członek rodziny dzierżawcy"
Pojawia się jednak jeszcze jedna wątpliwość. Marta Czternastek twierdzi, że w głosowaniu na uchwałą podjętą 30 października brał udział radny, który jest zięciem przedsiębiorcy. Był "za".
- Członek rodziny dzierżawcy, pracownik firmy, która może dostać ten grunt prawie za bezcen - mówi radna.
Zapytana o to rzeczniczka Miasta Ustki odpowiada: W tej sprawie proszę zwrócić się bezpośrednio do zainteresowanego – to radnego dotyczą prawa, obowiązki i zakazy wynikające z ustawy o samorządzie gminnym.
Marta Czternastek złożyła już wniosek do Wojewody Pomorskiej o sprawdzenie, czy nie został złamany przepis, który mówi, że radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli sprawa dotyczy jego interesu prawnego (art. 25b ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, Dz. U. z 2024 r. , poz. 1465 ze zm.).
Anna Kowalewska z Biura Prasowego Wojewody Pomorskiej przyznała, że taki wniosek wpłynął i jest to weryfikowane. Jeśli okaże się, że doszło do złamania przepisów, uchwała może zostać uznana za nieważną. Urząd ma czas na odpowiedź do 6 grudnia.
Radna: to pieniądze posiłki dla dzieci, dotacje dla stowarzyszeń
Jednak 30 października głosowało więcej radnych. Za uchwałą o zbyciu nieruchomości na promenadzie w Ustce było 7 osób, 6 było przeciw, a jedna radna wstrzymała się od głosu.
- Sprzedaż takiej nieruchomości bez przetargu może świadczyć o niegospodarności i braku dbałości o mieszkańców Ustki i ich potrzeby. To są pieniądze publiczne, pieniądze na posiłki dla dzieci w czasie półkolonii, których w tym roku nie było, bo nie było pieniędzy, to dotacje dla stowarzyszeń, którym w tym roku bardzo okrojono fundusze, tłumacząc się deficytem, to pieniądze na budżet obywatelski, który został wstrzymany, to pieniądze na remont szkół, oświetlania, drogi - wymienia Marta Czternastek.
Dodaje, że ten sam dzierżawca "otrzymał już wcześniej od miasta dużą nieruchomość na promenadzie usteckiej".
- W samym centrum promenady, bez przetargu i bez konkurencji. Dokładnie tak samo jak teraz. I powstał duży kompleks gastronomiczno-hotelowy. Ten sam dzierżawca otrzymał zgodę na bezprzetargowe zawarcie umowy dzierżawy w roku 2018 (kontynuacja umowy), dzięki której obecnie otrzymał zgodę na bezprzetargowe nabycie kolejnej nieruchomości - tłumaczy radna.
- Pani radna świadomie wprowadza w błąd sugerując, jakoby miasto darowało dzierżawcy nieruchomość, gdy tymczasem nabył i może nabyć kolejną wyłącznie po cenach rynkowych i zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami - odpowiada rzeczniczka Miasta Ustka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: M. G.