Z jednego z gospodarstw w Tłuchowie (woj. kujawsko-pomorskie) uciekł byk, wcześniej raniąc dwie osoby. W pościg za zwierzęciem ruszyli strażacy i policjanci. Po tym, jak byk zaatakował mundurowych, został przez nich uśmiercony. - Funkcjonariuszom nie pozostawił wyboru - podkreśla rzeczniczka miejscowej policji.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 21 sierpnia, chwilę przed godziną 9 rano. Z jednego z gospodarstw w Tłuchowie, w momencie sprzedaży byka, zwierzęciu udało się uciec. Byk poturbował swojego byłego właściciela, a wcześniej ranił jego żonę.
Obrażenia 60-latka okazały się bardzo poważne, dlatego został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. 58-letnią kobietę przewieziono karetką do pobliskiego szpitala w Lipnie.
Pościg za zwierzęciem koordynowali strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Lipna, a wsparcie udzielili strażacy ochotnicy z Tłuchowa, Jasienia i Trzcianki. Asystowali policjanci z Tłuchowa.
Byk ruszył na policjantów, "nie pozostawił wyboru"
Rozjuszonego byka zlokalizowano około trzech kilometrów od gospodarstwa, w okolicach wsi Kamień Kotowy. Biegał w pobliżu zabudowań i nie reagował na żadne działania służb. Jak relacjonują strażacy, zaatakował traktor, udostępniony na czas akcji przez lokalnego rolnika, a następnie ruszył w kierunku policjantów.
- Funkcjonariuszom nie pozostawił wyboru. Zostali zmuszeni do oddania serii strzałów w kierunku zwierzęcia. Byk padł - powiedziała komisarz Małgorzata Małkińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipnie.
Źródło: tvn24.pl, OSP Jasień
Źródło zdjęcia głównego: OSP Jasień