Nie jeden wytrawny grzybiarz marzy o znalezieniu grzyba kolosa. Udało się to 4-latkowi z Żarnowca. Chłopiec wypatrzył półmetrową kanię podczas spaceru z rodzicami. Po sesji zdjęciowej grzyb w panierce trafił na patelnię.
Rodzinny spacer nieoczekiwanie zamienił się w grzybobranie. Pan Michał wraz z rodziną spacerował po lesie. I to wtedy jego 4-letni syn wypatrzył prawdziwego kolosa.
- Bartek powiedział do mnie: tato zobacz jaki duży grzyb. Znajdował się jakieś 10 metrów od drogi, którą szliśmy. Przeskoczyłem przydrożny rów i dotarłem do niego - opowiada Michał Kwidziński.
Na początku myślał, że to tylko purchawka. Ale szybko okazało się, że to piękna, biała kania. I to wyjątkowo dorodna.
- Miała 52 cm długości, a obwód kapelusza 86 cm. Byłem bardzo zaskoczony. Jeszcze nigdy nie wiedzieliśmy czegoś takiego w domu - tłumaczy.
Taki piękny okaz nie mógł się zmarnować. Po sesji zdjęciowej, trafił na patelnię. - Obtoczyłem ją w panierce i usmażyłem na patelni. U nas w domu lubimy grzyby, chociaż dzieciom ich nie podajemy - są jeszcze za małe - dodaje pan Michał.
Borowik gigant z kaszubskich lasów
W tym roku grzybiarze nie mogą narzekać. Niektórzy mogą się pochwalić naprawdę rekordowymi zbiorami. Tak jak pan Arkadiusz Dronk. Do jego koszyka wpadł i ledwo się tam zmieścił ogromny prawdziwek.
- Trafiłem na niego przypadkiem. Od grzyba do grzyba i wtedy go zobaczyłem, wyrósł jak spod ziemi. Borowik był robaczywy, ale wziąłem go ze względu na rozmiary - opowiadał szczęśliwy znalazca z Sulęczyna.
Prawdziwek ważył dokładnie 3,15 kg, obwód jego kapelusza miał 92 cm, średnicę 33 cm, a wysokość 32 cm.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Michał Kwidziński